Wypadek na zawsze pozbawił Annę Paszkiewicz zdrowią i rozbił jej rodzinę. Mąż poszedł swoją drogą, dwójka spośród jej trojga dzieci przebywa w rodzinie zastępczej. Młodą niepełnosprawną kobietą opiekuje się teraz jej matka, emerytka.
Dzisiaj jest zdana wyłącznie na opiekę najbliższej osoby. - Sama wszystkiego doglądam, a jestem coraz starsza. Dopóki żył mąż i miał zdrowie, było jako tako. Teraz jest nam bardzo ciężko. Rodzina trochę pomaga. Dzisiaj dostałam konserwę i kotlety na obiad - mówi Krystyna Łazowska, matka niepełnosprawnej. Od dwóch lat zajmuje się córką. Zatroskanej matce nie daje spokoju myśl, że po jej śmierci córką nikt się nie zajmie. Od roku zabiega o rentę inwalidzką dla niej.
ZUS odmówił przyznania świadczenia, uzasadniając, że Anna Paszkiewicz nie ma wymaganego stażu pracy. Zdesperowana matka poszła do biura PCK w Białej Podlaskiej. - Zobaczyłam w drzwiach starszą, zapłakaną kobietę. Postanowiłam napisać do premiera, żeby zaopatrzył kalekę w rentę specjalną. Nie przyznał, choć dał renty, i to nie byle jakie, ale swoim współpracownikom. To mnie szczególnie zbulwersowało. Od wiosny nic nie możemy uzyskać. Kancelaria Premiera odpisuje, że brakuje różnych dokumentów. Przecież gdyby wszystko było w porządku, świadczenie bez łaski wypłacałby ZUS. To jest wyjątkowa sytuacja - podkreśla Eugenia Denicka, wiceprezes Zarządu Rejonowego PCK.
Do problemów bytowych pani Anny dołączył ostatnio kolejny. Wózek inwalidzki, który służy jej od trzech lat, coraz częściej wymaga napraw. Wysiadają w nim koła. Bez tego sprzętu nie może poruszać się po mieszkaniu, a tym bardziej poza domem.
W punkcie zaopatrzenia ortopedycznego powiedziano nam, że wprawdzie Kasa Chorych refunduje jeden wózek raz na pięć lat, ale jeżeli "pojazd” zużyje się wcześniej, istnieje możliwość uzyskania przydziału. Lekarz opiekujący się chorą na naszą prośbę zajmie się dopełnieniem medycznych formalności. - Znam panią Paszkiewicz, ale nikt mi nie sygnalizował o tej potrzebie. Moje zaświadczenie chyba nie wystarczy. Potrzeba opinii specjalisty. Uzgodnię to i postaram się pomóc w załatwieniu sprawy - zapewnia Kazimierz Żuk z ośrodka zdrowia w Sworach.
Pomoc społeczna z braku środków niewiele może zrobić. Wypłaca jej tylko niewielkie stałe świadczenia socjalne. - Na zasiłki celowe nie mamy w tej chwili pieniędzy, dopiero od stycznia możemy jej pomóc - informuje Maria Żarska z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Białej Podlaskiej.