Blisko 30 pracowników w randze dyrektora będzie liczył nowy departament handlu nawozami Grupy Azoty, który powstaje w Puławach. Według związkowców, zarobki dyrektorów będą tak wysokie, że złamią zasady obowiązujące w Zakładach Azotowych. O tworzenie „bizancjum” obwiniają tarnowski zarząd.
Idea stworzenia jednostki, która odpowiadałaby za współdziałanie i nadzór nad handlem nawozami w Tarnowie, Puławach, Policach i Kędzierzynie od dawna była krytykowana przez związkowców i pracowników największej firmy Grupy Azoty, czyli ZA „Puławy”. Dążący do utrzymania niezależności puławianie sprzeciwiali się zakusom swojego właściciela, który dążąc do integracji, wzmocniłby swoje wpływy w kluczowym dziale sprzedaży. Ostatecznie „Tarnowowi” w tym roku udało się przekonać zarządy największych spółek Grupy Azoty do podpisania umowy o współpracy przy handlu nawozami.
Na jej mocy tworzony jest obecnie nowy Departament Korporacyjny Segmentu „Agro”. Na jego siedzibę wybrano Puławy, co w ZA przyjęto ze zrozumieniem. Gdy jednak puławscy związkowcy dowiedzieli się o tym, ilu pracowników w randze dyrektora będzie w nim pracować i jakie uposażenie szykuje im zarząd, przeżyli szok.
– Bizantyjskie obyczaje z Tarnowa i Polic przenoszone są do Puław. Jaskrawym tego przykładem jest powołanie 28 nowych dyrektorów i przyznanie im wynagrodzeń niezgodnych z obowiązującymi u nas zasadami, czyli według uznania i bez jasnych reguł. Według naszych szacunków chodzi o wynagrodzenia rzędu 50 tys. zł miesięcznie – informuje Sławomir Wręga, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego.
Głos w sprawie zmian organizacyjnych w „Puławach” w tym tygodniu zabrała również „Solidarność”. Piotr Śliwa, przewodniczący Komisji Międzyzakładowej, głośno krytykuje zasady wynagradzania dyrektorów, nazywając je „patologicznym rozwiązaniem”.
– Utworzono w sumie 28 stanowisk menedżerskich z nie wiadomo jakimi pensjami. To dowodzi, że nie ma takiej granicy, której Tarnów nie przekroczy – uważa szef NSZZ „S” w puławskich Azotach. I dodaje: Wmawiano nam, że trzeba zawierać kompromisy. Jednak zabawa się skończyła, a ekspozytura tarnowska w naszym zarządzie musi wreszcie zrozumieć, co to znaczy wejść w drogę związkom zawodowym w Puławach.
O komentarz w tej sprawie zwróciliśmy się do władz spółek w Tarnowie i Puławach. Dokładnych sum, na jakie mogą liczyć pracownicy tworzonego departamentu nikt jednak nie zdradza. Władze Zakładów Azotowych potwierdzają jedynie, że nowy departament będzie liczył 28 osób.
– Będą to dotychczasowi pracownicy poszczególnych spółek Grupy Azoty odpowiedzialni za realizację zadań w poszczególnych obszarach, np. handlu nawozami w kraju, czy handlu nawozami w eksporcie – mówi Michał Mulawa, rzecznik ZA. – Obecnie trwają prace nad zasadami ich zatrudniania i wynagradzania – dodaje.
Jak dotąd żaden pracownik (dyrektor) nie został jeszcze zatrudniony ani powołany na stanowisko w nowym departamencie handlu. – W sprawie zmian organizacyjnych zarząd prowadzi obecnie konsultacje ze stroną społeczną – wyjaśnia Mulawa.
Przedstawiciele zarządu Grupy Azoty SA w Tarnowie na nasze pytania jeszcze nie odpowiedzieli.