Jest wyrok sądu i miażdżąca opinia Towarzystwa Urbanistów Polskich. Mimo to miasto na działki w ścisłym centrum Lublina, przy ul. Karmelickiej, wystawiło już trzy wuzetki korzystne dla inwestora. A tym deweloperem jest spółka byłego przewodniczącego Rady Miasta Lublin. Piotr Kowalczyk to prywatnie dobry znajomy prezydenta miasta.
– Nie chcemy obok takiego słonia – denerwuje się jeden z sąsiadów planowanej inwestycji.
Roman Grzybek ma powody do złości i żalu, bo choć w sądowej batalii udowodnił swoje racje, to korzystnym wyrokiem cieszył się krótko. Na sąsiedniej posesji, przy Karmelickiej 7 i tak mogą stanąć dwa nowe budynki. Jeden będzie miał siedem kondygnacji, drugi pięć. Ten istniejący, w którym kiedyś mieścił się Instytut Stomatologii, kondygnacji ma sześć.
– W aktach sądowych jest opinia Towarzystwa Urbanistów Polskich. Im się to w głowie nie mieści, ale widocznie co wolno wojewodzie… – komentuje właściciel 200-letniej kamienicy przy Świętoduskiej 10. Nie ma wątpliwości, że gdy w sąsiedztwie powstaną tak wysokie bloki, to jego posesja znacznie straci na wartości. Słońca też będzie mniej.
Wpływowy właściciel dawnej stomatologii
Działka przy Karmelickiej 7 to łakomy kąsek dla dewelopera. Ponad pół hektara powierzchni, bez drzew, z jednym (za to dość wysokim) budynkiem, na terenie gdzie miasto nie uchwaliło planu zagospodarowania.
Uniwersytet Medyczny wystawia nieruchomość na sprzedaż kilka lat temu. W 2015 r. za 11 mln zł ma ją kupić spółka Idea Invest (Bogusław Kociuba, Dariusz Grodzki, Robert Siejka), ale ostatecznie do sprzedaży nie dochodzi. Nowy właściciel znajduje się dopiero kilka lat później – w 2019 rozpisany przez uczelnię pisemny przetarg wygrywa zarejestrowana rok wcześniej w Warszawie spółka QRL.
Zanim dojdzie do finalizacji transakcji, spółka zmienia główny przedmiot swojej działalności. Już nie jest to „zbieranie odpadów”, a „kupno i sprzedaż nieruchomości”. Zmienia się też na nazwa (obecnie to Helvetia Centrum) i skład osobowy spółki. Wychodzą z niej Piotr Augustyniak i Bartosz Bielski. Na ich miejsce pojawiają się Robert Siejka, Wojciech Lutek i Piotr Kowalczyk (do 2018 r. przewodniczący Rady Miasta Lublin, który z polityki zrezygnował dla „pracy naukowej”).
Urbaniści krytykują
Pełnomocnikiem spółki Helvetia jest Jerzy Korszeń, znany lubelski architekt, właściciel biura Studio-3, autor m.in. 14-pietrowca Unia Art. Residence, który przy Centrum Spotkania Kultur postawiła spółka DWP Unia (Cezary Wielgus, Wojciech Dzioba, Dariusz Piątek).
To arch. Korszeń składa do Urzędu Miasta Lublin wnioski o warunki zabudowy dla działki przy Karmelickiej.
Do tej pory dla Helvetia Centrum miasto wydało trzy WZ-tki. Z tą, którą sąsiedzi planowanej inwestycji Świętoduskiej dostają do skrzynek, właściciele kamienicy przy Świętoduskiej 10 idą do sądu.
Samorządowe Kolegium Odwoławcze nie przyznaje im racji, odwołują się więc do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Zamawiają też opinię Towarzystwa Urbanistów Polskich. „Decyzja została wydana z naruszeniem prawa” – nie ma wątpliwości podpisany pod tym dokumentem arch. Maciej Borsa, wiceprezes TUP.
Zauważa też coś jeszcze. „Zastanawiający jest fakt, że decyzja o warunkach zabudowy została wydana przez Prezydenta Miasta Lublin bez uzyskania wymaganego prawem stanowiska konserwatora zabytków” – pisze dr hab. Borsa. Wskazuje też na „trwałe obniżenie poziomu jakości życia” i „obniżenie wartości nieruchomości” sąsiedniej.
Projektant i pełnomocnik spółki nie zgadza się się z tymi zarzutami. Arch. Jerzy Korszeń zapewnia, że uzgodnienia z konserwatorem zabytków były (i jeszcze będą przy uzgadnianiu ostatecznego kształtu nowych budynków). Na dowód przesyła nam opinię w tej sprawie Huberta Mącika, Miejskiego Konserwatora Zabytków ze stycznia 2021 r. Biuro MKZ to jedna z jednostek Departamentu Inwestycji i Rozwoju Urzędu Miasta Lublin.
WZ-tki były dwie
Wyrok WSA uchyla decyzję prezydenta Lublina o warunkach zabudowy na Karmelickiej 7, ale radość państwa Grzybków trwa krótko. Szybko okazuje się, że tego samego dnia (6 maja 2021 r.) miasto wydaje dla tej działki jeszcze jedną WZ-tkę.
– Decyzje różnią się terenem inwestycji. Jedna z nich dotyczy jednej działki, zaś druga dwóch – informuje Joanna Stryczewska z biura prasowego Urzędu Miasta.
Dlaczego Ratusz nie wysłał zainteresowanym tego drugiego dokumentu? Bo teraz sąsiadów inwestycji jest więcej niż 20.
– Strony zawiadomiono o zakończeniu postępowania pisemnie i poprzez obwieszczenie w Biuletynie Informacji Publicznej. Jest to standardowe działanie przy postępowaniach, w których uczestniczy kilkadziesiąt stron – tłumaczy biuro prasowe.
Wyroku sądowego komentować nie chce. – Będziemy mogli się odnieść dopiero, gdy oficjalnie otrzymamy jego uzasadnienie, które w następnej kolejności będzie wymagało dokładnych analiz – stwierdza Stryczewska.
To „nie jest agresywny inwestor”
Treść sądowego postanowienia zna natomiast projektant. W znacznej części się z nim nie zgadza.
– Żadne parametry z wcześniejszych decyzji dla tej działki nie były zmieniane – zapewnia arch. Jerzy Korszeń. I podkreśla, że jego projekt wcale nie przewiduje zabudowy w 86,1 proc. (jak na to pozwala WZ-tka), ale jedynie w ok. 50 proc. – Przecież do nowych budynków trzeba dojechać, obsłużyć komunikacyjnie planowane tam usługi i doświetlić projektowane mieszkania – tłumaczy.
Przyznaje, że inwestorzy często mają intencje „brutalne i podyktowane zyskiem”, ale do tego konkretnego zastrzeżeń nie ma żadnych.
– Tu zrozumienie aspektów planowania urbanistycznego i architektonicznego jest znacznie większe niż to się zwykle zdarza. Nie mamy do czynienia z agresywną firmą, która chce wycisnąć z działki maksimum, bez względu na wszystko, ale z ludźmi, których głównym celem jest zagospodarowanie zdegradowanego terenu i stworzenia kwartału zabudowy śródmiejskiej o wysokim standardzie – przekonuje.
Korszeń podkreśla też dobrą współpracę z inwestorami pobliskich działek, które wkrótce też doczekają się nowej zabudowy (Zielona 5, Pałac Potockich, Cezal).
– Razem staramy się zrobić coś dobrego, a nie złego: wyznaczyć ciągi pieszo-jezdne, przebudować i unowocześnić infrastrukturę techniczną. Powstaje tu taki miniplan zagospodarowania kwartału zabudowy śródmiejskiej, tworzony przez architektów, ale przy współpracy z inwestorami i miastem. A ta jest tutaj wzorowa. To wszystko jest wynikiem wieloletnich urbanistycznych przemyśleń i uzgodnień – zapewnia.
11 tys./mkw. Przedsprzedaż już w czerwcu
Inwestor nie wystąpił jeszcze o pozwolenie na budowę, a na początku czerwca Jerzy Korszeń złożył kolejny wniosek o WZ-tkę. Na pytanie czym się on różni od poprzednich, biuro prasowe Ratusza nie odpowiada.
– Wniosek, który otrzymaliśmy w ostatnich dniach, jest niekompletny, a inwestor został wezwany do jego uzupełnienia – informuje jedynie Stryczewska.
Tymczasem spółka Helvetia, która oferuje apartamenty w dawnej szkole przy Spokojnej 10 (miasto sprzedało ten budynek w prywatne ręce w czasie, gdy Radzie Miasta szefował Piotr Kowalczyk), przymierza się już do sprzedaży lokali na Karmelickiej.
– Mamy bardzo dużo zapytań o tę inwestycję, mimo że przedsprzedaż apartamentów dopiero ruszy. Najpewniej jeszcze w tym miesiącu. Zawieranie umów rezerwacyjnych planujemy na drugą połowę lipca. Ceny zaczynają się od 11 tys./mkw. – informuje Ewelina Pilaszewska, dyrektor ds. sprzedaży w Helvetii. – Przy Karmelickiej w ramach inwestycji „Apartamenty Staromiejskie” powstaną docelowo trzy budynki. W pierwszym etapie inwestor zamierza zrewitalizować istniejący budynek, kolejne etapy zaplanowano na drugą połowę 2023 r.
W nierównej walce z urzędem państwu Grzybkom zdecydowała się pomóc lubelska Fundacja Wolności.
– Złożyliśmy już do SKO wniosek o unieważnienie drugiej WZ-ki wydanej 6 maja na Karmelicką 7 – mówi Krzysztof Kowalik z FW. – Naszą wątpliwość wzbudziło to, że jedna z decyzji została przez sąd unieważniona a druga wciąż jest ważna.
CIĄG DALSZY: Ważą się losy apartamentów w centrum Lublina. Na rękę deweloperowi, na przekór przeorowi
Kontakt z autorką artykułu: agnieszka.mazus@gmail.com, tel. 691-770-061