Choć akt oskarżenia był gotowy wiele miesięcy temu i przesłuchano już niemal wszystkich świadków, to w sprawie Waldemara Ch. oskarżonego m.in. o dokonanie brutalnego zabójstwa i gwałtu wciąż nie ma wyroku, a proces mężczyzny właśnie rozpoczął się na nowo.
68-latek zasiadł na ławie oskarżonych wiosną tego roku. Na kolejnych rozprawach przed Sądem Okręgowym w Zamościu przesłuchano już większość świadków. Jednak niespodziewanie posiedzenie zaplanowane na wrzesień zostało odwołane. Okazało się, że sędzia referent powołany do składu orzekającego wziął półroczny urlop na leczenie. Trzeba więc było powołać nowych sędziów, a całe postępowanie przeprowadzić od początku.
Pierwsza rozprawa w nowym procesie odbyła się w poniedziałek. Prokurator, podobnie jak przy pierwszym podejściu, wniósł o wyłączenie jawności, a sędzia Marek Mazur się do tego wniosku przychylił, uzasadniając, że jawność, ze względu na charakter zarzucanych oskarżonemu czynów, mogłaby obrazić dobre obyczaje i naruszyć ważny interes pokrzywdzonej, żony Waldemara Ch. która w sprawie występuje jako oskarżyciel posiłkowy.
Przypomnijmy, że 68-letni dzisiaj mężczyzna (prywatnie brat senatora z klubu PiS, ten występuje w sprawie jako świadek), został oskarżony przez Prokuraturę Okręgową w Zamościu o brutalne zabójstwo i zgwałcenie 67-letniej mieszkanki Feliksówki w gminie Adamów. Doszło do tego nocą z 16 na 17 stycznia 1989 roku.
Tragedię odkrył listonosz. Rano przyniósł kobiecie mieszkającej samotnie w domu na skraju wsi rentę. Zobaczył wyrwane z zawiasów drzwi i krew.
We wsi od razu zaroiło się od milicjantów. Ustalono wówczas, że sprawca, po uprzednim wyłamaniu drewnianych drzwi wejściowych, prawdopodobnie przy użyciu siekiery, wszedł do domu, a później przez sień do pokoju, gdzie zaatakował pokrzywdzoną, zadając jej siekierą uderzenia po całym ciele. Kobieta zmarła, ale gdy była już w agonii, napastnik odbył z nią stosunek płciowy.
Śledztwo po tej makabrycznej zbrodni trwało prawie rok i zostało ostatecznie umorzone z powodu niewykrycia sprawcy. Mijały miesiące, a następnie lata. Wydawało się już, że kryminalna zagadka nigdy nie zostanie rozwiązana. Ale w międzyczasie sprawą zajęli się kryminalni z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie z tzw. Archiwum X. Przeanalizowali stare akta, ponownie zbadali zabezpieczone ślady i dowody rzeczowe. Przesłuchali i pobrali DNA od ponad 100 osób.
Badania laboratoryjne doprowadziły ich do Waldemara Ch., który był wówczas zarejestrowany w bazie danych m.in. jako sprawca zgwałcenia z 2020 r., a wcześniej skazany za gwałt i znęcanie się nad rodziną. W maju 2021 r. mężczyzna usłyszał zarzuty dokonania w styczniu 1989 roku zabójstwa w związku ze zgwałceniem i został tymczasowo aresztowany.
Akt oskarżenia trafił do sądu w Zamościu w marcu tego roku. Prokuratura Okręgowa zarzuciła w nim Waldemarowi Ch. dokonanie ponad 30 lat temu zabójstwa w Feliksówce, ale także zgwałcenia w kwietniu 2021 roku. Poza tym 68-latek odpowiada za podżeganie do składania fałszywych zeznań w tej sprawie.
Oskarżonemu grozi dożywocie. Cały czas przebywa za kratkami. Kolejny termin rozprawy wyznaczony został na styczeń 2023 roku.