Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
W niespełna miesiąc oszukali kilkuset internautów. Handlowali na portalach aukcyjnych za pomocą cudzych kont. Inkasowali pieniądze, ale nie wysyłali klientom kupionych przedmiotów.
Mowa o parze 22-letnich oszustów. Wczoraj zatrzymali ich chełmscy policjanci, zajmujący się walką z przestępczością gospodarczą. Jak ustalili, kobieta i mężczyzna od lipca działali na portalach aukcyjnych. Mechanizm oszustwa był prosty.
– Wyszukiwali osoby, które potrzebowały pożyczki – mówi Ewa Czyż, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Chełmie. – Następnie kontaktowali się z nimi, oferując pieniądze w zamian za dzierżawę konta aukcyjnego. Wykorzystywali przy tym druki stosownych umów.
Kiedy posiadacz konta podpisał umowę, oszuści mogli działać na jego rachunek.
– Dysponując danymi cudzego konta oferowali do sprzedaży różne produkty – dodaje Czyż. – Kupujący wpłacali pieniądze, ale zamówionych rzeczy nie otrzymywali.
Para oszustów wystawiła w sumie kilkaset przedmiotów, których klienci nigdy nie dostali. W ten sposób, w niecały miesiąc udało im się naciągnąć około 400 osób na terenie całego kraju. Policjanci ustalają teraz dokładny przebieg całego procederu oraz liczbę pokrzywdzonych.
– Wyszukiwali osoby, które potrzebowały pożyczki – mówi Ewa Czyż, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Chełmie. – Następnie kontaktowali się z nimi, oferując pieniądze w zamian za dzierżawę konta aukcyjnego. Wykorzystywali przy tym druki stosownych umów.
Kiedy posiadacz konta podpisał umowę, oszuści mogli działać na jego rachunek.
– Dysponując danymi cudzego konta oferowali do sprzedaży różne produkty – dodaje Czyż. – Kupujący wpłacali pieniądze, ale zamówionych rzeczy nie otrzymywali.
Para oszustów wystawiła w sumie kilkaset przedmiotów, których klienci nigdy nie dostali. W ten sposób, w niecały miesiąc udało im się naciągnąć około 400 osób na terenie całego kraju. Policjanci ustalają teraz dokładny przebieg całego procederu oraz liczbę pokrzywdzonych.
