Psie odchody zalegające na trawnikach i chodnikach to problem wielu miast. Władze Chełma chcą z nim walczyć, dlatego fundują właścicielom zwierzaków narzędzia do utrzymania porządku.
– To kontynuacja akcji "Czyste miasto – wspólna sprawa” – mówi Józef Kędzierawski, zastępca dyrektora Wydziału Infrastruktury Komunalnej.
W łopatkę i 30 woreczków na psie kupy może się tu zaopatrzyć każdy właściciel czworonoga, który zgłosi się do magistratu z aktualną kartą szczepień przeciw wściekliźnie swojego pupila.
I tak będzie aż do wyczerpania zapasów, czyli 20 000 zestawów zakupionych przez miasto.
– Akcja cieszy się sporą popularnością. Już zgłosiło się do nas 50 osób – mówił pod koniec ub. tygodnia Kędzierawski.
Warto skorzystać, bo narzędzia do sprzątania są wydawane za darmo. Sporo kosztuje natomiast mandat, który Straż Miejska ma prawo wystawić, jeśli przyłapie kogoś na tym, że po swoim psie nie posprzątał.
– Jest to traktowane jako zaśmiecanie ulic – mówi Leszek Smutniak z chełmskiej Straży Miejskiej.
Niektórzy chełmianie w pomyśle władz miasta węszą podstęp.
– Dobre, dobre. Naiwny pójdzie, a za miesiąc przyjdzie mu do zapłaty regularny podatek od czworonoga – komentuje na jednym z portali ktoś z internautów. – Bo temu służy ta inicjatywa, moim zdaniem. Więc lepiej rubryczkę z nazwiskiem właściciela zasłonić, jeśli już ktoś się nabierze na dobre chęci władz miasta.
Obawy są niesłuszne, bo w Chełmie podatek od psów został zniesiony już… 3 lata temu.
Większość mieszkańców akcję popiera.
– Ostatnio zobaczyłam koło mojego bloku kobietę, która sprzątała po swoim piesku – opowiada pani Zofia, mieszkanka osiedla Kościuszki. – Byłam bardzo zdziwiona, bo niestety większość osób po wyprowadzeniu swoich psów, zostawia te kupy na trawniku lub na środku chodnika.
Gdzie w Chełmie problem psich kup jest najbardziej dotkliwy? – Zdecydowanie w Parku Miejskim, przy Kamenie – mówi pani Zofia. – Także łąki przy osiedlu Słonecznym, osiedlowe place zabaw pozostawiają wiele do życzenia – dodaje pani Halina.