Przed godziną ósmą na wokół Szkoły Podstawowej nr 5 tworzą się korki. Niektórzy kierowcy starają się je omijać zjeżdżając z wyznaczonej drogi na trawnik i przyszkolne boisko. - Kierowcy rozjeżdżają trawnik i boisko - mówi Grzegorz Rutkowski, kierownik administracyjny SP nr 5.
- Niszczą nam krawężniki, trawniki i nawierzchnię boiska - mówi dyrektor. - Na wiosnę naprawimy szkody, ale też zainstalujemy barierkę, uniemożliwiającą kierowcom zjeżdżanie z drogi dojazdowej. Część dotychczasowych zabezpieczeń nie wiadomo kiedy przepadła bez śladu.
Zdaniem Jakubowicz-Machajskiej rozwiązaniem problemu komunikacyjnego w szkolnych godzinach szczytu mogłoby być urządzenie tam parkingu z prawdziwego zdarzenia. Z powodzeniem można na ten cel wykorzystać jedno ze szkolnych boisk. Od lat i tak jest nie wykorzystywane z uwagi na grożącą urazami asfaltową nawierzchnię. Dodatkowym zyskiem z myślą o bezpieczeństwie uczniów mógłby być wtedy zakaz wjazdu na szkolny dziedziniec.
Ktoś zwrócił uwagę, że wjeżdżanie na trawnik jest niebezpieczne, gdyż ponoć pod cienką warstwą ziemi mają kryć się tam kredowe korytarze. - To raczej bzdura - mówi Stanisław Gołub, chełmski archeolog, który na swoim koncie ma także odkrycie nieznanych wcześniej podziemnych chodników. - Przed kilkoma laty prowadziłem tam prace wykopaliskowe i nie natknąłem się żadne podziemia. W sąsiedztwie szkoły odkryliśmy natomiast niezwykle ciekawe pod względem naukowym pozostałości wczesnośredniowiecznej osady.