Zmiana statusu z lądowiska na lotnisko otwiera nowe możliwości - włącznie ze staraniami o uzyskanie certyfikatu przewozów lotniczych, tak ludzi, jak i towarów.
Jednym z warunków awansu lądowiska na lotnisko było znaczne poszerzenie jego terenu. Wiosną tego roku uczelni udało się przyłączyć do płyty lądowiska ponad 15 dodatkowych hektarów. W tej chwili ma już ponad 42 ha. W tych warunkach można już było wytyczyć wymagane strefy bezpieczeństwa dla pasa startowego. Wraz z zainstalowaniem odpowiedniego oświetlenia możliwe jest dokonywanie tam nocnych startów i lądowań.
- Zmiana statusu naszego obiektu otwiera przed nami nowe możliwości - mówi dr Arkadiusz Tofil, prorektor PWSZ. - Będą jeszcze większe, kiedy uda nam się pozyskać pieniądze na budowę betonowego pasa startowego. Jego minimalna długość to 800 m, a maksymalna 1200 m, chociaż teren pozwala wydłużyć go nawet do 1400 m. Betonowy pas umożliwi eksploatację lotniska także w warunkach zimowych - dodaje prorektor.
Uczelniane lądowisko w Depułtyczach Królewskich zostało zarejestrowane w 2008. Od początku jest miejscem praktycznych zajęć dla studentów kierunku Mechanika i budowa maszyn, czyli adeptów pilotażu samolotowego, śmigłowcowego oraz mechaniki lotniczej.
Obecne lotnisko jest już wyposażone we wszelkie możliwe i wymagane media, stację paliw, która ma być jeszcze rozbudowywana, port lotniczy z wieżą kontroli lotów i hangar. Niedługo uczelnia postawi tam następny, aby przyjmować więcej samolotów na przeglądy gwarancyjne i generalne oraz bieżącą obsługę. Na podobne usługi jest coraz większy popyt i szkoła, która dysponuje odpowiednią kadrą i sprzętem nieźle już na tym zarabia.
Dysponując lotniskiem z prawdziwego zdarzenia PWSZ dąży też do uzyskania certyfikatu przewozów lotniczych, tak ludzi, jak i towarów. Kiedy go uzyska zostanie lokalnym, lotniczym przewoźnikiem.