Dwoje mieszkańców Bytomia myślało, że trzema tysiącami złotych "kupią” sobie łaskawość policjantów. Za te pieniądze funkcjonariusze mieli przymknąć oko na przewożoną kontrabandę. Próba przekupstwa się jednak nie powiodła.
Okazało się, że w bagażniku i na tylnej kanapie pojazdu znajduje się 6 tysięcy paczek papierosów bez polskich znaków akcyzy. Stróże prawa poinformowali bytomian o konieczności zatrzymania ich w policyjnym areszcie.
Wtedy 27-latka złożyła propozycję jednemu z policjantów "załatwienia sprawy w inny sposób”. Do oferty dołączył się jej 56-letni kompan, który zaproponował tysiąc złotych w zamian za puszczenie sprawy w niepamięć. Mężczyzna w dowód rejestracyjny trzymany przez funkcjonariusza wcisnął plik banknotów oświadczając, że "pojedzie w swoją stronę”.
Zarówno 56-latek jak i jego znajoma zostali zatrzymani. Po przeliczeniu, okazało się, mężczyzna wręczył policjantom trzy tysiące. Teraz oboje odpowiedzą za przewożenie kontrabandy i wręczenie korzyści majątkowej. Grozi im do 8 lat pozbawienia wolności.