Mieszkańcy Chełma przechodzący wczoraj ulicą Lubelską obserwowali antyalkoholowy happening zorganizowany przez uczniów IV LO.
Trzy stoliki. Przy pierwszym młodzi aktorzy raczą się piwem i tanim winem. Przy drugim scenka obrazująca przemoc w rodzinie. Tu picie to standard. Przy ostatnim zasiedli biznesmeni - w pędzie po sukces topią niepowodzenia w kieliszku.
- Chcieliśmy pokazać, że alkoholizm może dopaść każdego, bez względu na wiek i status społeczny - mówi Adam Abramczuk, uczeń II klasy IV LO w Chełmie. - Mamy nadzieje, że dotrze to do ludzi.
W tle grał zespół Bieluch Band. Specjalnie na tę okazję powstały nowe teksty do znanych piosenek. - Mówiły, oczywiście, o alkoholu, o upodleniu człowieka, gdy go nadużywa - mówi Patryk Lepionko, jeden z młodych aktorów.
Happening wzbudził duże zainteresowanie przechodniów. - W pierwszym momencie myślałam, że to po prostu kilku młodych się napiło i szaleją w mieście - mówi Joanna Bojar. - Dopiero później dotarło do mnie, że to jest akcja przeciwko takim zachowaniom. Dobrze, że to właśnie młodzi ludzie mają takie pomysły. To oni najbardziej są narażeni na problemy z alkoholem.
Ale przedstawienie w środku miasta nie wszystkim przypadło do gustu. - Niech się wezmą za naukę - skwitował jeden z przechodniów.
Na pomysł zorganizowania happeningu wpadli sami uczniowie. Za pośrednictwem Doroty Stadnik, ich nauczycielki i Chełmskiego Domu Kultury przedstawili projekt Miejskiej Komisji Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Udało się, bo komisja daje na takie inicjatywy pieniądze, wystarczy zgłosić dobry pomysł.
Uczniowie z IV LO szykują już kolejne akcje. - Nie chcemy być bezczynni - dodaje Adam Abramczyk. - Jeśli nasze apele trafią choć do kilku osób, to warto to robić.