Zbiórki krwi na dobre wpisały się do kalendarza chełmskich szkół. Tym razem w "Wampiriadzie” uczestniczyli uczniowie "budowlanki”.
Każda zbiórka jest poprzedzana prelekcją Alicji Sikory-Solarz, lekarki z chełmskiego oddziału Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. Przekazanie naj-istotniejszych informacji, jak się okazuje, jest potrzebne, bo pozwala zburzyć wiele stereotypów na temat krwiodawstwa, a jednocześnie zachęcić młodzież do oddawania krwi.
- Na szczęście u nas do udziału w "Wampiriadzie” nikogo nie trzeba namawiać - zapewnia nauczycielka Dorota Adamczyk, która razem z Dariuszem Grabczukiem prowadzi akcję w chełmskich szkołach. - Uczniowie są bardzo pozytywnie nastawieni do idei honorowego krwiodawstwa. Wielu z nich oddawało krew już kilkakrotnie. Zachęcają do tego też swoich kolegów. To bardzo cenne, bo przecież właśnie od młodych ludzi zależy rozwój polskiego krwiodawstwa.
W ostatniej "Wampiriadzie” zorganizowanej przez Zespół Szkół Budowlanych uczestniczyło 33 uczniów. Kilkoro z nich po raz pierwszy. - Zachęciła mnie do tego nauczycielka biologii. Na początku miałem trochę obaw, ale szybko okazało się, że były ona bezpodstawne - mówi Przemysław Zań, uczeń czwartej klasy technikum. - Oddanie krwi dało mi ogromną satysfakcję. Na pewno zrobię to jeszcze nie raz. Przecież w ten sposób można komuś uratować życie.
Krew oddała również Anna Grabowska. - To moja druga "Wampiriada” - mówi Grabowska. - Uważam, że warto brać udział w takich akcjach, zwłaszcza gdy są przeprowadzane w szkołach. Zwykle brakuje czasu, żeby oddać krew w szpitalu. Dlatego nie przepuszczam okazji, gdy to lekarze przyjeżdżają do nas.
Dorota Adamczyk uważa, że jeśli uczniowie chociaż raz zdecydują się oddać krew, to może to przynieść korzyść także dla nich samych.
- Na miejscu mają wykonywane szczegółowe badania lekarskie. Czasami ktoś nie odda krwi, ale za to wcześnie wykryje się u niego jakąś chorobę, na przykład żółtaczkę, która bardzo długo może nie dawać żadnych objawów - wyjaśnia Adamczyk.