300 najbardziej zadłużonych członków Chełmskiej Spółdzielni Mieszkaniowej już niebawem może trafić do Krajowego Rejestru Długów. Ostrzeżenia otrzymało już 28 niesolidnych mieszkańców i najemców.
Podobne rozwiązania po zatwierdzeniu nowego regulaminu zamierza wprowadzić Spółdzielnia Mieszkaniowa im. Jana Zamoyskiego w Zamościu. - Są u nas tacy, którzy nie mają na czynsz, a budują sobie domy. Wobec nich nie będzie taryfy ulgowej - mówi Waldemar Władyga, prezes zamojskiej spółdzielni.
Rejestr dłużników różnie oceniają członkowie spółdzielni. - Jestem zdecydowanie za taką listą - mówi pani Elżbieta z Chełma. - Mam dosyć płacenia za nierobów i leserów. Inni obawiają się, że spółdzielnie będą korzystały z tego prawa bez żadnych ograniczeń. - Staram się regulować czynsz na bieżąco, ale i mnie się zdarzają zaległości. Dlaczego mam być szykanowana - mówi anonimowo jedna z mieszkanek chełmskiej spółdzielni.
Prezesi obu spółdzielni uspokajają, że na listę nie trafią ludzie, którzy mają przejściowe kłopoty finansowe.
Z Biura Informacji Gospodarczej, prowadzącego rejestr dłużników, na razie nie zamierza korzystać Lubelska Spółdzielnia Mieszkaniowa. Jeżeli już, to tylko w sporadycznych przypadkach, wobec osób, które nie płacą czynszu pomimo wyroków sądowych - I takich z uznanymi nazwiskami i pozycją, którzy nie płacą, bo nie chcą - mówi Jan Gąbka, prezes LSM.
Spokojnie spać mogą również dłużnicy SM "Bazylany” w Chełmie. - Umieszczanie ich w rejestrze, to podcinanie gałęzi, na której się siedzi - twierdzi prezes Zbigniew Skiba. - Wolę, żeby nasi dłużnicy brali kredyty i spłacali długi, bo wpis do rejestru zablokuje im możliwość wzięcia jakiejkolwiek pożyczki.