Po naszych publikacjach, Invest Bank przyznał się do pomyłki. Przeprosił rencistę i egzekucję wstrzymał. Niestety to nie pomogło. Kondratowicz nadal musi przekonywać o swojej niewinności tyle, że tym razem pracowników ZUS.
– Pismo o wstrzymaniu egzekucji otrzymaliśmy 27 stycznia – tłumaczy Jerzy Michalak, dyrektor inspektoratu ZUS w Chełmie. – Wtedy renty były już naliczone i po prostu nie zdążyliśmy tego cofnąć. Myślę, że w ciągu dwóch tygodni sprawę załatwimy na korzyść tego pana.
Przypomnijmy: Cztery lata temu Kondratowiczowi skradziono dowód osobisty i prawo jazdy. Złodziej legitymując się jego przerobionym dowodem kupił na raty piłę tarczową. Wpadł za drugim razem i trafił przed sąd w Białej Podlaskiej. Kondratowicz zeznawał jako świadek. W międzyczasie Invest Bank, który skredytował zakup feralnej piły przysyłał ponaglenia o zapłacie do Kondratowicza. Ten za każdym razem informował bank, że swoje żądania powinni skierować do złodzieja, a nie do niego. Przekomarzanie trwało dwa lata, a dług z 1299 zł urósł do prawie 3 tysięcy. Wyegzekwowaniem należności zajął się komornik.