Dwie starsze kobiety padły wczoraj ofiarą oszustki. Straciły łącznie ponad tysiąc złotych. Oszustka podawała się za pracownika opieki społecznej.
Tłumaczyła, że udzielenie dopłat jest uzależnione od stanu zdrowia zainteresowanej. Aby go określić, potrzebne było badanie.
70-latka zaprosiła nieznajomą do domu. Rzekoma urzędniczka zaczęła "badać” starszą panią. Jednocześnie zażądała banknotu 100-złotowego. Małżonkowi kobiety, który przyglądał się całej sytuacji poleciła przynieść szklankę wody.
Oszustka pozbyła się w ten sposób świadka, a jednocześnie zmusiła kobietę do zdradzania miejsca ukrycia pieniędzy. Potem wystarczyło już tylko wykorzystując nieuwagę domowników ukraść całe ich oszczędności. W tym wypadku 830 złotych.
Oszustka opuściła mieszkanie pod pozorem zabrania z samochodu jakiegoś urządzenia do rehabilitacji kręgosłupa.
Wszystko wskazuje na to, że ta sama rzekoma urzędniczka pojechała odwiedziła później samotnie mieszkającą w miejscowości Bogusław (gm. Gorzków) 79-latkę. Tam, w identyczny sposób próbowała wprowadzić w błąd pokrzywdzoną. Poszło łatwiej, bo już podczas wstępnej rozmowy, wykorzystała fakt, że starsza pani wyłączała czajnik z gotującą się wodą. Z kredensu ukradła portfel i uciekła z domu. 79-latka straciła dokumenty i 260 zł.
Jak ustalili funkcjonariusze oszustka, to kobieta w wieku ok. 40-50 lat o krępej budowie ciała. Ubrana była w czarne spodnie i kurtkę. Miała mocny, przesadny makijaż oraz prawdopodobniej perukę z dłuższymi kręconymi blond włosami. Poruszała się ciemnym fordem z żółtymi tablicami rejestracyjnymi.