We Włodawie i Wyrykach nie będzie publicznych ośrodków zdrowia. Radni powiatowi storpedowali pomysł dyrekcji szpitala, która chciała rozszerzyć swoją działalność. Dyrektor Andrzej Wiśniewski twierdzi, że rada broni interesu właścicieli prywatnych przychodni.
– Wygląda na to, że powiat nie potrzebuje pieniędzy, skoro radni głosują przeciwko – mówi Andrzej Wiśniewski, dyrektor SP ZOZ we Włodawie. – Ta rada broni interesów prywatnych właścicieli przychodni. Innego wytłumaczenia nie widzę.
Wiśniewski uważa, że jego plany pokrzyżowali dwaj radni: Henryk Doroszuk i Jerzy Makowski, na co dzień lekarze i właściciele dwóch przychodni medycyny rodzinnej we Włodawie. Dla nich powstanie kolejnej przychodni oznaczałoby utratę pacjentów, a co za tym idzie, dość pokaźnych zysków.
– Przeciwko tej uchwale było aż dziewięciu radnych, a to o czymś świadczy – broni się Jerzy Makowski. – Skoro cztery lata temu zachęcano nas do przejęcia podstawowej opieki zdrowotnej, bo taka działalność w szpitalach generowała długi, to dlaczego teraz mamy być stratni? Zainwestowaliśmy mnóstwo pieniędzy. Zaciągnęliśmy potężne kredyty. Jeżeli za rok szpital stwierdzi, że prowadzenie przychodni się nie opłaca, to co wtedy? Nas już nie będzie, a medycyny rodzinnej nie da się odbudować.
Wójt gminy Wyryki o decyzji włodawskich radnych dowiedział się od Dziennika. – Według mnie radni zachowali się niepoważnie. Na ogłoszenie drugiego przetargu nie mamy już czasu. Dla nas to poważny problem – mówi Zbigniew Rymkiewicz. •