Umawiali się z Ukraińcami na zakup papierosów bez akcyzy. Kiedy dochodziło do transakcji wkraczali ich koledzy przebrani za strażników granicznych i rekwirowali kontrabandę. Prokuratura oskarżyła członków gangu przebierańców z Chełma. Grozi im do 15 lat więzienia.
Zdarzało się, że Ukraińcy próbowali wylegitymować "funkcjonariuszy”. Wtedy oni grozili im pobiciem. – Żeby wszystko wyglądało profesjonalnie, przebierańcy udawali, że wzywają posiłki, że informują przez radio policję – opowiada Syk-Jankowska.
Łupem "strażników” padały duże ilości papierosów - po 100–120 kartonów. Ukraińcy puszczeni wolno nie wszczynali alarmu.
W marcu ubiegłego roku patrol policji zauważył, jak przebierańcy pakują tytoń do samochodu. Kiedy podjechali na miejsce, "strażnicy” zaczęli uciekać autem. Ale podczas ucieczki rozbili się na ogrodzeniu.
W trakcie śledztwa fałszywym strażnikom udowodniono 6 rozbojów. Cztery osoby z grupy nadal siedzą za kratkami. Dwie przyznały się do winy.
– W areszcie przebywa m.in. szef gangu 43-letni Krzysztof S. oraz Paweł Ch., 21-letni student Wyższej Szkoły Stosunków Międzynarodowych w Chełmie – mówi Syk-Jankowska.
Na ławie oskarżonych zasiądzie także paser, który kupował od nich papierosy. Członkom gangu grozi do 15 lat więzienia. Na razie nie wiadomo, skąd wzięli mundury strażników.
(PIT)