Chełm. Wczoraj na budowie nowego ronda u zbiegu ulic Obłońskiej i Zielnej drogowców praktycznie nie było. Dlaczego? Czekają aż zostanie im dostarczona masa bitumiczna na ścieralną warstwę ulicznych nawierzchni.
Rondo wraz z ul. Zielną miało być gotowe już z końcem sierpnia. Do tej pory ostateczny termin zakończenia tej inwestycji wciąż nie jest znany. Samemu rondu mieszkańcy zdążyli już nawet nadać nazwę Męczenników MPRD, czyli firmy, która podjęła się wykonawstwa.
– Ostatnim z pasma utrudnień, z jakimi mieliśmy do czynienia na tej budowie, był brak na rynku odpowiedniego kruszywa importowanego dotąd z Ukrainy – mówi Sebastian Łukowiec, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych. – Zarówno nam, jak i nawet największym firmom budowlanym w kraju, trudno było to przewidzieć. W końcu w porozumieniu z Zarządem Dróg Miejskich zdecydowaliśmy się kupić nową recepturę masy bitumicznej z wykorzystaniem krajowego kruszywa. Pierwsze partie z potrzebnych nam około tysiąca ton już dotarły do Chełma. Jeśli pogoda pozwoli, to 9 lub 12 października ul. Zielna wraz z rondem przykryta zostanie finalną warstwą asfaltu. To będzie równoznaczne z zakończeniem inwestycji.
Prezes Łukowiec podkreśla, że podlegli mu drogowcy dają z siebie wszystko. Tym bardziej, że MPRD jednocześnie prowadzi roboty także na tak zwanej starej ul. Rejowieckiej przy budowanej Castoramie i ul. Wojsławickiej. Ponadto w poniedziałek jego ekipy weszły także na odcinek ul. Hrubieszowskiej.
– Przepracowaliśmy już sześć sobót z rzędu – dodaje Łukowiec. – Zdaję sobie sprawę, że ludzie są już zmęczeni. Niemniej jednak kolejne soboty na drogach jeszcze przed nami.
MPRD na budowie ronda od początku miało pecha. Najpierw okazało się, że przedstawiona drogowcom przez energetyków dokumentacja podziemnej sieci energetycznej połączonej z tamtejszą stacją transformatorową nijak się ma do stanu faktycznego. Już w trakcie budowy okazało się, że pod rondem zalegają warstwy torfu. Dodatkowo wymagało to wymiany gruntu.
Drogowcom przyszło też pogodzić się z rozpoczętą po sąsiedzku budową sklepu sieci Mrówka. Umożliwianie tamtejszej ekipie dojazdu na plac budowy komplikowało, czytaj spowalniało, roboty drogowe. No i na koniec pojawił się problem z kruszywem.
W związku z nieprzewidzianymi utrudnieniami ZDM dał wykonawcy dodatkowy miesiąc na uporanie się z zadaniem. I ten termin już minął.