Na co dzień starosta chełmski Piotr Deniszczuk używa w pracy czarnego kombi. Zakup w 2017 roku świetnie wyposażonej kii optima z wentylowanymi fotelami, skórzaną tapicerkę i podgrzewaną kierownicą wywołał wówczas dyskusję nie tylko wśród radnych powiatu chełmskiego, lecz także w mediach.
Ale gdy Deniszczuk postanowił na przełomie listopada i grudnia wziąć urlop wypoczynkowy, optimę zostawił na parkingu pod urzędem. Na urlop pojechał innym autem stanowiącym własność powiatu – kia ceed, którą używają w starostwie m.in. pracownicy Wydziału Infrastruktury.
Starosta przebywał na urlopie od 20 listopada do 9 grudnia. Auto wziął dzień wcześniej, jak czytamy w ręcznie uzupełnianej umowie użyczenia z powiatem. Musiał prowadzić sam, bo, jak dowiedzieliśmy się w powiecie, nie korzystał z kierowcy. Według umowy auto powinien zwrócić 13 grudnia.
Kia ceed na czas urlopu starosty została mu użyczona bezpłatnie – pod umową, sporządzoną, m.in. na takich warunkach, podpisał się wicestarosta Jerzy Kwiatkowski, członek zarządu powiatu Bogusław Kudyba i skarbnik powiatu Agata Niemczyk.
– Mało komu przyszłoby coś takiego do głowy – komentuje sprawę poprzednik Deniszczuka w fotelu starosty Paweł Ciechan. – Starosta nieźle zarabia i na auto go stać.
Czy rzeczywiście? Zapytaliśmy w powiecie o to, ile Deniszczuk ostatnio zarobił. Za wrzesień było to 6,1 tys. zł, za październik 6,2 tys. zł, i podobna pensja za listopad (wszystkie kwoty netto).
– Wyrażam przekonanie, że artykuł nie będzie miał rzetelnego obrazu – zaznaczył w komentarzu na koniec przekazanych nam informacji na temat swojego urlopu starosta chełmski Piotr Deniszczuk.
I to prawda, bo gdy zapytaliśmy o to, czy starosta ma uprawnienia do kierowania pojazdami służbowymi, odmówiono nam przesłania takiego dokumentu.