Kilkanaście godzin zajęło celnikom sprawdzenie ładunku butów przewożonego przez kazachskiego kierowcę. Efekt to „wyłuskanie” z ponad czterech tysięcy par, przeszło tysiąca podróbek.
Zaczęło się niewinnie. Kierowca przedstawił podczas odprawy dokumenty przewozowe, które na pierwszy rzut oka nie budziły zastrzeżeń. Nadawcą przesyłki była firma z Chin, zaś docelowym odbiorcą firma z USA. Z dokumentów wynikało, że towar miał być rozładowany w jednym z polskich składów celnych. Funkcjonariusze chcieli upewnić się, czy nie mają do czynienia z naruszeniem praw własności intelektualnej. Dlatego skierowali ładunek do szczegółowej kontroli. Przejrzeli przewożone pary sztuka po sztuce i odkryli 958 par sygnowanych logo Pumy i 192 pary z logo Adidasa.
– Okazało się, że przewożone buty z markowym obuwiem Adidasa czy Pumy mają niewiele wspólnego. Logo firmy umieszczone zostało na towarze nielegalnie – mówi Marzena Siemieniuk, rzecznik Izby Celnej w Białej Podlaskiej.
Wartość podróbek wyceniono na ok. 4,6 tys. zł. O ich zatrzymaniu celnicy powiadomili właściciela praw do znaku towarowego.
Jak informuje Siemieniuk, w tym roku to pierwszy tak duży transport podrobionych towarów zatrzymanych przez bialskich celników.