Celnicy na przejściu w Dorohusku nie dali się nabrać na tak naiwną próbę przemytu.
– Dostęp do ładunku był możliwy jedynie przez drzwi boczne. Celnicy szybko zauważyli, że tylne drzwi pojazdu widziane od wnętrza są jedynie atrapą, która ma za zadanie ukrycie czegoś przed ich wzrokiem. Po otwarciu zaspawanych drzwi okazało się, że mieli rację – mówi Marzena Siemieniuk, rzecznik prasowy Izby Celnej w Białej Podlaskiej.
W przestrzeni powstałej po wstawieniu atrapy ukryto blisko 8 tys. paczek papierosów. Kierowca nie przyznał się do próby przemytu twierdząc, że samochód nie należy do niego i że nic nie wiedział o znajdującej się tam skrytce.
O winie kierowcy zdecyduje sąd. Przemytnikowi grozi wysoka grzywna. Szacunkowa wartość rynkowa ujawnionych papierosów to 80 tys. zł.