Sąd Okręgowy w Lublinie uznał, że tzw. ustawą o bestiach, może być niezgodna z konstytucją. To reakcja na wniosek dyrektora Zakładu Karnego w Chełmie w sprawie jednego z osadzonych
- Kierując wniosek do sądu nie miałem wątpliwości, że po wyjściu na wolność ta osoba może stwarzać zagrożenie - mówi płk Krzysztof Pacyna, dyrektor ZK w Chełmie. - We wniosku uwzględniłem naszą analizę jego kariery przestępczej, czyli charakteru popełnionych przez niego czynów. Nie bez znaczenia były też dokumenty przechowywane w aktach skazanego - dodaje.
W lutym prezydent Bronisław Komorowski podpisał "ustawę o bestiach” i jednocześnie zaskarżył ją do Trybunału Konstytucyjnego. Dlatego sądy takie sprawy, jak ta wszczęta przez dyrektora Pacynę, mogą zawieszać w oczekiwaniu na wyrok Trybunału. Sąd Okręgowy w Lublinie zrobił to jako pierwszy w kraju.
- Zdaniem sądu ustawa nie zawiera żadnych kryteriów, na podstawie których sąd mógłby ocenić, czy i jak duże zagrożenie stanowi skazany - mówi sędzia Artur Ozimek, rzecznik SO w Lublinie. - Nasze wątpliwości budzi też przepis, który pozwala sądowi w każdej chwili zmieniać wydane postanowienie "w razie zmiany okoliczności”. Może to oznaczać, że sąd nigdy nie wyda ostatecznego postanowienia na korzyść skazanego, gdyż dyrektor ZK może w nieskończoność składać wnioski o izolację, powołując się na "zmianę okoliczności sprawy”.
Dyrektor Pacyna wcale nie zakłada, że wniosek o izolację będzie składał aż do skutku. - Jeśli sąd odrzuci mój wniosek, to najpierw zapoznam się z uzasadnieniem - mówi. - Wcale nie wykluczam, że to ja mogę nie mieć racji.
W Polsce "ustawę o bestiach” prawomocnie zastosowano wobec jednej osoby - pedofila Mariusza T., którego umieszczono w ośrodku izolacyjnym w Gostyninie.
Sypnęło wnioskami
Ustawa "o bestiach” miała zapobiegać wychodzeniu na wolność osób skazanych w PRL-u na karę śmierci, którą w1989 r. zamieniono na dożywocie, a potem na 25 lat więzienia. Tymczasem do polskich sądów wpłynęły wnioski w sprawie 27 osób. Dwa z nich zostały odrzucone, w trzech przypadkach sąd nakazał umieszczenie skazanych w ośrodku w Gostyninie, dwa razy zastosowano nadzór prewencyjny. Według obrońców praw człowieka, ta ustawa daje furtkę dyrektorom zakładów karnych do dalszego izolowania skazanych po odbyciu przez nich kary.