Mieszkańcy osiedla Kraszewskiego we Włodawie domagają się wykonania chodnika wzdłuż bardzo ruchliwej ulicy. Chodzi im o kilkusetmetrowy odcinek prowadzący z osiedla w kierunku włodawskiego ronda. Urzędnicy twierdzą, że na taką inwestycję nie mają pieniędzy.
Policja od kilku lat podnosi temat chodnika podczas lustracji dróg prowadzonej wspólnie z pracownikami Zarządu Dróg Wojewódzkich. – Dwa razy w roku ten problem poruszamy – mówi mł. asp. Waldemar Kazuro, kierownik sekcji ruchu drogowego KPP we Włodawie. – Tam musi powstać ciąg dla pieszych z uwagi na szkołę, kościół i PKS. Wyjazd z osiedla to skrzyżowanie ulic Chełmskiej, Suchawskiej i Światowida. Odcinek ten należy do miejsc, gdzie często dochodzi do kolizji i wypadków, na szczęście dotąd bez udziału pieszych.
Mieszkańcy wystosowali w tej sprawie pismo do Zarządu Dróg Wojewódzkich i burmistrza Włodawy. W obu przypadkach otrzymali negatywną odpowiedź. Dyrektor ZDW tłumaczy się tym, że środki przydzielane z budżetu wojewódzkiego nie wystarczają na wykonanie wszystkich robót drogowych. W przypadku budowy chodnika we Włodawie niezbędna jest więc pomoc finansowa ze strony miejskiego samorządu. Burmistrz twierdzi, że w miejskiej kasie pieniędzy na ten cel nie ma. – W tym roku na osiedlu Kraszewskiego zrobiliśmy ulice Semki, Sawki i Ulany – tłumaczy Franciszek Gruszkowski, burmistrz Włodawy. – Nie można więc nam zarzucić, że nie pamiętamy o mieszkańcach tego osiedla. Niestety, budżet miasta nie jest w stanie udźwignąć jeszcze budowy tego chodnika. Nie wykonamy go, bo po prostu nie mamy na to pieniędzy.
Zdaniem mieszkańców feralnego osiedla, argumentem dla władz może okazać się dopiero jakieś nieszczęście. Wówczas pieniądze się znajdą, ale dla poszkodowanych będzie już
za późno. •