Wczoraj w nocy na kolejowym przejściu granicznym w Dorohusku na pociąg z Kijowa do Warszawy czekało 13 funkcjonariuszy operacyjnych Izby Celnej w Białej Podlaskiej i dwóch miejscowych celników. W ciągu półtorej godziny sprawdzili we wszystkich wagonach i lokomotywie wszelkie możliwe skrytki konstrukcyjne. Znaleźli ponad 17,5 tys. paczek papierosów, wartych na rynku 55 tys. zł
- Od dawna jest to regułą - przyznaje Artur Boćwiński, kierownik Referatu Operacyjnego w Dorohusku. - Minęły czasy, kiedy przemycany alkohol czy papierosy znajdowaliśmy w bagażach podróżnych. Jeśli nawet zdarza się, że ktoś ma tego towaru za dużo, to najczęściej nie dla zysku.
Celnicy podejrzewają, że przemyt papierosów wzrośnie po naszym przystąpieniu do Unii Europejskiej. Teraz przewieziona przez granicę paczka papierosów trzykrotnie zyskuje na wartości. A co będzie, jeśli cena - zgodnie z zapowiedziami - wzrośnie średnio do 12 zł?
W ramach rutynowej kontroli, kiedy do pociągu wchodzi kilku celników, sprawdzenie wszystkich miejsc, które mogą być skrytkami, jest praktycznie niemożliwe. Potrzeba co najmniej piętnastu osób, by można było odprawić skontrolowany pociąg z mocnym przeświadczeniem, że jeśli coś umknęło uwadze, to w wymiarze, którym nie warto zawracać sobie głowy.
- Celnicy są tylko ludźmi i mogą coś przeoczyć - mówi A. Boćwiński. - Jednak wysoce wyspecjalizowani w swojej służbie funkcjonariusze operacyjni rzadko dają się przechytrzyć.
- To ciężka fizyczna praca - pożalił się jeden z funkcjonariuszy, któremu przyszło w wagonie restauracyjnym między innymi siłować się z elektryczną kuchnią, spod której wyciągnął kilkadziesiąt kartonów papierosów. Zanim przystąpił do pracy wskazał palcem miejsca, w których spodziewa się kontrabandy. W żadnym przypadku się nie pomylił.
Celnicy chwalą sobie jesień. Latem bywa bowiem, że pod dachami wagonów temperatura powietrza sięga 60 stopni Celsjusza. Zimą z kolei przychodzi im sprawdzać oblodzone podwozia i zewnętrzne skrytki konstrukcyjne. Przekonali się też, że właśnie zimą we wracających z Polski pociągach jest zimniej niż we wjeżdżających. Wytłumaczenie jest proste. Otóż ukryte w skrytkach paczki papierosów pełnią taką samą funkcję izolacyjną, jak usunięty wcześniej styropian.
Podróżni z Ukrainy przyglądali się wczoraj pracy celników z pozornie stoickim spokojem. Tylko pewien dziennikarz z Charkowa na widok sterty papierosów, wydobytych ze skrytki w jego przedziale, aż złapał się za głowę.
- Byłem w Niemczech Francji, Holandii, Mongolii, nawet Tajlandii, ale czegoś podobnego tam nie widziałem - przyznał zdziwiony tym obrazkiem. Dodał, że na szczęście nie pali.
Barbara Korwin, rzecznik prasowy Izby Celnej w Białej Podlaskiej
10 tys. litrów miesięcznie, a w ubiegłym roku wskaźnik ten sięgał średnio 30 tys. litrów. Od początku roku do połowy września, poza papierosami, skonfiskowaliśmy już ponad 94 tys. l alkoholu, 48 tys. sztuk różnego rodzaju anabolików, 27 tys. pirackich płyt CD, 16 tys. kompletów podrabianej odzieży oraz 300 telefonów komórkowych. Wszystko to razem warte jest około 20 mln zł. •