Po kolejnym brutalnym napadzie policja zatrzymała czterech członków bandy terroryzującej mieszkańców powiatu chełmskiego. Pozostali są na wolności i wciąż stanowią realne zagrożenie
Bandyci terroryzujący mieszkańców powiatu chełmskiego znowu dali znać o sobie. Po majowych napadach w Ochoży-Kolonii oraz w Okszowie tym razem wtargnęli do domu na osiedlu Słoneczne w Chełmie. Torturowali domowników domagając się wydania pieniędzy i kosztowności. Już wiadomo, że ci oprawcy to „goście” z Ukrainy.
Chełmska policja odmówiła jakichkolwiek informacji na temat napadu na os. Słoneczne. Ustaliliśmy jednak, że ofiarami ataku w nocy z 20 na 21 czerwca byli właściciel domu i jego 9-letni synek. Napastników było pięciu. Około godz. 2 w kominiarkach na głowie wtargnęli do środka po wybiciu okna w drzwiach tarasowych.
Nie oszczędzali nawet dzieci
Obezwładnili gospodarza, a dziecko skrępowali i narzucili mu worek na głowę. Tak jak w Okszowie gospodarz był przez nich podtapiany w wannie. Jako narzędzia tortur oprawcy użyli… rozgrzanej lokówki. Podduszali też 9-latka – grozili, że jeśli nie dostaną pieniędzy obetną mu palce. Cel osiągnęli. Zbiegli zabierając 50 tys. zł.
Po oswobodzeniu się poszkodowany mężczyzna wezwał pomoc. Okazało się, że umieszczona po sąsiedzku kamera zarejestrowała uciekających mężczyzn. To pomogło policji zatrzymać bandytów po kilkunastu godzinach, kiedy zmierzali w kierunku drogowego przejścia granicznego w Dorohusku.
Pięciu trzeba było wypuścić
– W sumie zatrzymanych zostało dziewięć osób – mówi Leszek Wieczerza, prokurator rejonowy w Chełmie.
Na pięciu śledczy nie mieli dowodów – zostali wypuszczeni na wolność. Czterech pozostałych sąd aresztował na trzy miesiące.
– Obciążające ich dowody będą jeszcze potwierdzane badaniami biologicznymi i osmologicznymi – dodaje prokurator.
Z komunikatu Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie wynika, że wiek zatrzymanych to 17, 18, 20 i 35 lat. Wszyscy mieszkają w obwodzie wołyńskim na Ukrainie. Ich łupem padły nie tylko spore ilości gotówki, lecz także inne kosztowności: biżuteria, sztućce, monety kolekcjonerskie.
Prokurator Wieczerza potwierdza, że podczas trzech kolejnych napadów sposób działania bandytów był taki sam. Do domów wchodzili w nocy, wobec domowników dopuszczali się brutalnej przemocy, by na koniec okradać. Z ich pierwszych zeznań wynika, że działali w różnych konfiguracjach osobowych. Oznacza to, że większość z zamieszanych w serię napadów bandytów pozostaje na wolności i wciąż stanowi realne zagrożenie.
– Po kolejnych napadach ludzie w powiecie coraz bardziej się bali – przyznaje Piotr Deniszczuk, starosta chełmski. – Dawali temu wyraz podczas wszystkich spotkań ze mną. To dobrze, że chełmscy kryminalni odnieśli pierwszy sukces w walce z tą bandą. Liczę na dalsze i równie skuteczne działania. Z drugiej strony obawiam się, że to, do czego już doszło za sprawą przestępców z Ukrainy, może przełożyć się na temperaturę naszych relacji ze wschodnim sąsiadem – dodaje starosta.
Co grozi zatrzymanym
Aresztowani Ukraińcy usłyszeli już zarzuty z Art. 280 § 2 Kodeksu karnego. Zgodnie z tym art.: jeżeli sprawca rozboju posługuje się bronią palną, nożem lub innym podobnie niebezpiecznym przedmiotem lub środkiem obezwładniającym albo działa w inny sposób bezpośrednio zagrażający życiu lub wspólnie z inną osobą, która posługuje się taką bronią, przedmiotem, środkiem lub sposobem, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.