Okazuje się, że to samorząd Włodawy zapłaci najwięcej z tytułu tzw. "opłaty deszczowej”. Zostanie ona wprowadzona w mieście od sierpnia i wiadomo już kogo najbardziej dotknie.
Płacić będą głownie właściciele dróg, chodników, placów i parkingów oraz niewielkiej liczby budynków mieszkalnych w mieście.
Największe koszty poniesie samorząd. Do miasta bowiem należy prawie 100 spośród ponad 160 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni, objętych opłatą.
Za prawie 33,5 tysiąca metrów będzie płacić zarząd dróg powiatowych, za 15 tysięcy zarząd dróg wojewódzkich, a za 5,5 tysiąca metrów jednostki użyteczności publicznej.
Miejscowa spółdzielnia mieszkaniowa będzie wnosić opłatę za 4,5 tysiąca metrów, właściciele obiektów handlowo-usługowych za 2,7 tys. metrów, a właściciele budynków jednorodzinnych łącznie za 376 metrów kwadratowych powierzchni, z której wody opadowe trafiają do kanalizacji burzowej.
W złotówkach oznacza to, że miasto będzie płacić miesięcznie niecałe 8 tysięcy złotych. Kolejni płatnicy odpowiednio mniej. Zarząd dróg powiatowych prawie 2 680 złotych, zarząd dróg wojewódzkich 1 200 złotych, natomiast wszyscy prowadzący jednostki użyteczności publicznej zapłacą w sumie około 450 złotych.
Dla członków spółdzielni mieszkaniowej będzie to koszt przekraczający 360 złotych, dla właścicieli sklepów i zakładów prawie 220 złotych, a dla właścicieli wszystkich budynków jednorodzinnych podłączonych do kanalizacji burzowej 30 złotych.
Jak wyliczył MPGK, cała powierzchnia w mieście, objęta "opłatą deszczową”, to 161 700 metrów kwadratowych. Szacuje się, że rocznie firma zyska z tytułu opłaty deszczowej około 141 tysięcy złotych.
Pieniądze te zamierza przeznaczać m.in. na bieżące utrzymanie, modernizację oraz rozbudowę miejskiej kanalizacji burzowej.