Wczoraj Sąd Rejonowy w Chełmie przesłuchał dwóch ostatnich świadków w sprawie Stanisława Maksymiuka, oskarżonego o nielegalną wycinkę drzew. Wyrok zapadnie dziś.
W mowie oskarżycielskiej prokurator podkreślił, że Maksymiuk jeszcze przed wycięciem drzew powinien uzyskać pozwolenie od agencji. Tymczasem zwrócił się o nie dopiero po fakcie. Agencja zezwolenia nie udzieliła, natomiast zawiadomiła prokuraturę o przestępstwie. Ta zakwalifikowała ten czyn jako nadużycie funkcji oraz działanie na szkodę interesu publicznego. Wczoraj prokurator domagał się dla wójta Maksymiuka roku i sześciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata, grzywny w wysokości 3 tys. zł oraz zakazu zajmowania stanowisk w organizacjach samorządowych na okres czterech lat.
Obrońca wnioskował o uniewinnienie. Twierdził, że Maksymiuk miał prawo, a nawet obowiązek, prowadzić wszechstronną gospodarkę leśną. Przypomniał także opinię biegłego, który stwierdził, że wycinka została przeprowadzona prawidłowo oraz to, że pozyskane drewno, w tym także z prywatnej działki wójta, złożono do ocechowania u leśniczego.
Dzisiaj o godzinie 15 sąd ma ogłosić wyrok. Niedawno ten sam sąd oczyścił wójta z zarzutów o nieprawidłowości w gospodarowaniu ziemią. Wobec Maksymiuka toczy się jeszcze jedno postępowanie. Tym razem staje przed sądem jako oskarżony o przyjęcie korzyści majątkowych w zamian za ułatwienie nabycia gminnej nieruchomości. Wójt zapewnia, że i w tej sprawie udowodni swoją niewinność.