W sobotę ktoś strzelał z wiatrówki do 37-letniej chełmianki, kiedy szła ulicą Wieniawskiego.
Tego samego dnia do nieszczęśliwego wypadku doszło przy ulicy Połanieckiej w Chełmie. 49-letni myśliwy wybierał się na polowanie. Przygotowując się do wyjazdu sprawdzał i kompletował sprzęt. Do kieszeni włożył grzałkę do rąk. Zapomniał, że umieścił tam wcześniej także amunicję. Wysoka temperatura sprawiła, że jeden z naboi wybuchł, raniąc myśliwego w dłoń. Mężczyzna trafił do szpitala.
W szpitalu, ale w o wiele cięższym stanie, znalazł się w sobotę także 31-letni mieszkaniec Chojna Nowego (gmina Siedliszcze). Mężczyzna przypadkowo postrzelił się z samoróbki. Wyjmował broń ze skrytki chwytając ją za lufę. Wtedy padł strzał.