Krystyna Szeremeta
- Sprawa rozpatrywana była w trybie nieprocesowym - mówi Hanna Poliszuk, prezes Sądu Rejonowego w Chełmie. - W środę 7 marca postępowanie zostało umorzone na wniosek samego wnioskodawcy. 15 marca wyrok miał się uprawomocnić.
Tymczasem w poniedziałek tuż po godz. 8 rano do sądu przyszedł jeden z uczestników postępowania. Poprosił o przejrzenie akt. Zgodnie z prawem udostępniono mu je. W pokoju obecne były kierowniczka sekretariatu i jedna z pracownic. - Pani kierownik na dwie minuty opuściła pokój - relacjonuje H. Poliszuk. - W tym właśnie czasie mężczyzna wyszedł z sądu zabierając ze sobą akta. O zdarzeniu natychmiast powiadomiliśmy policję.
Mężczyzna znaleziony przez policję od razu przyznał się do popełnionego czynu. Tłumaczył się napięciem nerwowym. Zniszczył też wszystkie wyniesione z sądu dokumenty. - Grozi mu kara od grzywny do dwóch lat pozbawienia wolności - mówi komisarz Ernest Łukaszewski z KMP w Chełmie.
Prezes SR chce wprowadzić obostrzenia. Wszyscy petenci w sekretariatach poszczególnych wydziałów będą przyjmowani pojedynczo. Każdy z nich prośbę o wgląd do akt będzie musiał przedstawić na piśmie. W takiej samej formie będą wydawane zezwolenia.