Sąd Rejonowy w Chełmie aresztował wczoraj 50-letniego mężczyznę, podejrzanego o spowodowanie eksplozji w sklepie z bielizną przy pl. Unii Lubelskiej. Na miejscu zginęła 60-letnia Alina R., matka właścicielki sklepu. Jej córka, 36-letnia Agata R. przebywa
w Centrum Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Lekarze walczą o jej życie. Zszokowani tragedią ludzie wciąż gromadzą się przed sklepem. Składają kwiaty i palą znicze.
Świadkowie opowiadają, że po eksplozji pierwszy opuścił zrujnowane pomieszczenie właśnie ów mężczyzna. Za nim wybiegła Agata R. Paliła się niczym pochodnia. Ogień na jej ciele stłumili przechodnie. Karetka odwiozła ją do szpitala, stamtąd kobieta przetransportowana została do Centrum Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Lekarze walczą o jej życie.
Strażacy i policja w głębi zniszczonego sklepu odnaleźli zwęglone ciało matki właścicielki. Pierwsze ustalenia prokuratury wykluczały, jakoby w sklepie doszło do strzelaniny. Jednakże już po czterech godzinach od tragedii wiadomo było, że sprawca użył broni. Na ciele kobiety stwierdzono ślady kul. Podejrzanego o dokonanie zbrodni zatrzymano. Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się do winy.
W sobotę mężczyzna miał być doprowadzony do sądu. Sprawę przesunięto, bowiem podejrzany uskarżał się na bóle w klatce piersiowej. Wczoraj sąd w Chełmie aresztował go na trzy miesiące.