Jubileuszowa, XX edycja jedynego w Lublinie filmowego festiwalu zaczyna się 1 marca. Od środy (27 lutego) sprzedaż karnetów na 17 pokazów w Kinie Studyjnym "Chatka Żaka”.
Zgodnie z linią programową Studenckich Konfrontacji Filmowych niemal wszystkie filmy po raz pierwszy trafią na lubelski ekran, a pięć z nich zostanie pokazanych przed ich ogólnopolską premierą. Są to zdobywcy nagród na festiwalach w Berlinie (" Barbara”), Cannes ("W pół drogi”), czy Wenecji ("RAJ: Wiara”).
- Wśród proponowanych przez nas filmów uwagę zwróci kino włoskie za sprawą dwóch filmów Pupi Avatiego, zabrzmią echa Sputnika Nad Polską ("Portret o zmierzchu”) czy Wyżu znad Skandynawii ("JACKPOT”). Nie zabraknie nowofalowego akcentu rumuńskiego ("Wszyscy w naszej rodzinie”). A polskim akcentem będzie najlepszy dokument ostatniego festiwalu w Warszawie, kontrowersyjny "FUCK FOR FOREST” – zachęcają organizatorzy jubileuszowej edycji imprezy.
A gdyby z racji urodzin Studenckich Konfrontacji Filmowych ktoś się zastanawiał dlaczego w ogóle one w Lublinie powstały – wyjaśniamy. Okazuje się, że pomysłu na organizację wydarzenia dostarczyła smutna rzeczywistość, kiedy to większość – uznanych już przez międzynarodowe gremia jurorów za wartościowe i wyjątkowe – tytułów konsekwentnie omijała Lublin. Postanowiono zmienić ten stan rzeczy i przeprawiać przez Wisłę filmy, które dotąd mogli oglądać jedynie ci, którzy pojechali na polski lub zagraniczny festiwal filmowy. Warto tu dodać, że chodzi o czasy przed Internetem, przed tanimi liniami lotniczymi i przed obecnością Polski w UE.
Obok UMCS Studenckie Konfrontacje Filmowe organizuje lubelskie Stowarzyszenie Filmowe CinéEuropa, fundator Letniej Akademii Filmowej w Zwierzyńcu, które wraz z Kinem Studyjnym "Chatka Żaka” UMCS i Dyskusyjnym Klubem Filmowym "Bariera” przygotowuje program imprezy.
Do kina na miasteczku uniwersyteckim będziemy chodzić prawie przez miesiąc, bo od 1 do 27 marca. Filmy nie są w każdy wieczór, trzeba uważać, żeby nic nie przegapić. No i sprawdzić kiedy jest początek projekcji bo raz jest to godz. 18, a raz 19 albo 20.
Karnet na wszystkie 17 projekcji kosztuje 120zł. Bilety na pojedyncze seanse są po 15zł. Sprzedaż karnetów zaczyna się w środę 27 lutego.
1 marca g. 19.00
TABU reż.: Miguel Gomes
Portugalia/Niemcy/Brazylia/Francja 2012 (111 min)
Mimo że przypomina w sumie konwencjonalny romans, właśnie dzięki oryginalnej stylizacji i odważnym eksperymentom for-malnym przekracza granice romantycznego banału. Zyskuje metafizyczno-nostalgiczny wymiar, stając się bezkompromisową opowieścią o pamięci, upływie czasu, urojonym życiu, ważniejszym od codziennych doświadczeń w realu.
3 marca g. 19.00
PAN LAZHAR reż.: Philippe Falardeau
Kanada 2011 (94 min)
Ten kanadyjski film jest dramatem o ludziach, którzy żyją normalnie, ale noszą w sobie rozmaite traumy. A jednak "Pan Lazhar" nie przygnębia. Odwrotnie. Pozwala uśmiechnąć się, bo przypomina o solidarności, cieple, potrzebie zrozumienia i kontaktu z drugim człowiekiem.
PORTRET O ZMIERZCHU reż.: Andżelina Nikonowa
Rosja 2011 (105 min)
Tryb "twilight portrait", czyli "portret o zmierzchu", to funkcja w aparacie pozwalająca na wykonywanie portretów w ciemnych miejscach - umożliwia zachowanie ostrości zdjęcia również w ciemności, bez utraty mrocznej atmosfery otoczenia. Tytuł udanego fabularnego debiutu Andżeliny Nikonowej odnosi się do jednej ze scen, w których główna bohaterka Marina (Olga Dychowiczna) robi takie zdjęcie mężczyźnie.
5 marca g. 19.00
KURCZAK ZE ŚLIWKAMI reż.: Vincent Paronnaud, Marjane Satrapi
Francja/Niemcy/Belgia 2011 (93 min)
Nowy film Marjane Satrapi (autorki doskonałego "Persepolis”) zaczyna się jak perska opowieść, ale nie sposób nie dostrzec, że baśniowe motywy to przemyślany ornament i że tym razem najistotniejszym źródłem inspiracji był melodramat literacki i filmowy. Realizatorka czerpie śmiało z różnych źródeł, ze szczególnym uwzględnieniem francuskiego realizmu poetyckiego, także hollywoodzkich melodramatów w stylu Douglasa Sirka i niemieckiego ekspresjonizmu, ale ten eklektyzm stylistyczny przefiltrowany przez doświadczenia autorów powieści graficznych daje się przełknąć.
W PÓŁ DROGI reż.: Andreas Dresen
Niemcy/Francja 2011 (110 min)
Bohater filmu nie ma jeszcze pięćdziesiątki. Kamera towarzyszy mu przez kilka miesięcy. Rejestruje bunt, strach, depresję, po-godzenie ze śmiercią. Powolne odchodzenie człowieka i ból jego rodziny – żony, dwojga dzieci, rodziców.
Każdy przeżywa te miesiące inaczej, na swój sposób. Dresen pokazuje chwile czułości, żalu, ale też zniechęcenia i zniecierpliwienia.
7 marca g. 20.00
FUCK FOR FOREST reż.: Michał Marczak
Polska/Niemcy 2012 (85 min)
Cóż za paranoiczna sytuacja: przybysze z Europy - która według proroctwa Michela Houellebecqa w “Mapie i terytorium” zamieni się w przyszłości w porośnięty puszczą rezerwat - konfrontują się z Indianami, dla których liczy się postęp i technologia. Jaką pozycję zajmuje w tej konfrontacji autor tego pasjonującego dokumentu? Myślę, że sam jest poszukiwaczem i więcej w nim idealisty niż ironisty. W tym rzeczywiście przypomina Herzoga. Najciekawszy w jego filmie jest moment zaskoczenia, gdy na naszych oczach świat się komplikuje, a widz staje na rozdrożu i zaczyna wątpić w świętą sprawę ratowania Amazonii.
CAFE DE FLORE reż.: Jean-Marc Vallée
Kanada/Francja 2011 (120 min)
W Paryżu lat 60. samotna matka Jacqueline (słusznie chwalona za tę rolę Vanessa Paradis) wychowuje kilkuletniego synka (Marin Gerrier) z zespołem Downa. Dla niej chłopiec jest całym światem, on zaczyna dzielić uczucia między matkę i koleżankę, również z zespołem Downa. Z kolei we współczesnej Kanadzie wrażliwy, chwilami wręcz pretensjonalny didżej Antoine (Kevin Parent) rozstaje się z żoną Carole (Hélène Florent), by znalazłszy nową miłość, męczyć się wyrzutami sumienia.
12 marca g. 19.00
TO TYLKO WIATR reż.: Benedek Fliegauf
Węgry/Niemcy/Francja 2011 (91 min)
Polacy mają swoje "Pokłosie”, a Węgrzy "To tylko wiatr” – przejmujący dramat społeczny o pogromach Cyganów, które miały miejsce nad Balatonem wcale nie tak dawno, bo cztery lata temu. Obrzucono wtedy koktajlami Mołotowa 16 budynków na obrzeżach małej mieściny. Oddano kilkadziesiąt strzałów z broni palnej. 55 osób zostało ciężko rannych, a sześć zamordowano. Węgrzy mają więc także powody, by ze wstydem wspominać swoją przeszłość.
DŁUGIE DZIECIŃSTWO reż.: Pupi Avati
Włochy 2010 (98 min)
Avati po raz kolejny przygląda się bohaterom dotkniętym życiową skazą. Lino i Francesca stają się dla reżysera interesujący w momencie, gdy ich szczęście zostaje zakłócone. Powodem jest nieoczekiwana przypadłość mężczyzny. Znany dziennikarz sportowy coraz częściej skarży się na problemy z pamięcią, a diagnozy lekarskie bardzo szybko potwierdzają, że zapadł na chorobę Alzheimera. Natura tego schorzenia sprawia, że Lino zostaje odtrącony przez dawnych przyjaciół i współpracowników.
16 marca g. 19.00
RAJ: WIARA reż.: Ulrich Seidl
Austria/Niemcy/Francja 2012 (113 min)
To druga część okrutnej trylogii Ulricha Seidla. Składają się na nią wzięte z życia historie, ofiarnie zagrane przez aktorów i naturszczyków, dzięki czemu tworzą złudzenie dokumentalnego zapisu. Bohaterkami trylogii są samotne Austriaczki - dwie siostry i córka jednej z nich - metodycznie poszukujące recepty na szczęście. Każda z nich przeżyje na tej drodze gorzkie rozczarowanie. Na czym polegał błąd?
MADRYT, 1987 reż.: David Trueba
Hiszpania 2011 (104 min)
Popisowa reżyseria Davida Trueby, potrafiącego przez półtorej godziny utrzymać napięcie dialogu między dwójką bohaterów, kiedy kamera nawet na chwilę nie opuszcza klaustrofobicznego pomieszczenia. I koncertowy pojedynek aktorski starego wygi hiszpańskiego kina, José Sacristána oraz młodziutkiej Marii Valverde.
18 marca g. 18.00
BARBARA reż.: Christian Petzold
Niemcy 2012 (105 min)
Obyczajowa opowiastka osadzona w schyłkowym okresie istnienia Niemieckiej Republiki Demokratycznej okazuje się w praktyce przewrotną pochwałą jednostkowego buntu. "Barbara" w pozbawiony patosu sposób – zaczerpnięty rodem z esejów Havla bądź poezji Barańczaka – odnotowuje istnienie swoistego heroizmu codzienności.
DIAZ. NIE UPRZĄTAJCIE TEJ KRWI reż.: Daniele Vicari
Włochy/Rumunia/Francja 2012 (127 min)
Włoski film przypomina o haniebnych postawach policji, która bezpardonowo zaatakowała grupę alterglobalistów przebywających w Genui z okazji szczytu G8 w 2001 roku. Demaskujący słabość funkcjonowania współczesnego państwa demokratycznego "Diaz" dorównuje pod względem sugestywności polsko-rumuńskiej "Drodze na drugą stronę". Świat filmu Vicariego ocieka krwią, a obcowanie z nim sprawia niemal fizyczny ból.
20 marca g. 18.00
WSZYSCY W NASZEJ RODZINIE reż.: Radu Jude
Rumunia/Holandia 2012 (107 min)
Radu Jude nakręcił film, który wciska w fotel. Jego działanie rozpięte jest gdzieś pomiędzy "Funny Games” Hanekego, a "Rzezią” Polańskiego.
W filmie dominuje sceptycyzm autora wobec instytucji rodziny. Wszystkie rodziny, które przewijają się na ekranie, jawią się jako dysfunkcyjne, toksyczne twory, sparaliżowane ogromem problemów z wzajemną komunikacją. Sama dekonstrukcja rodzinnego mitu czy krytyka tradycyjnej obyczajowości nie byłaby, rzecz jasna, niczym nowym. Ale w filmie Jude cenne jest to, że krytyka obejmuje także wypracowane w nowoczesnym społeczeństwie mechanizmy rozwiązywania tych znanych i niejako oczywistych problemów.
SPAIN reż.: Anja Salomonowitz
Austria/Bułgaria 2012 (102 min)
Anja Salomonowitz pokazuje kilka postaci jakby wytrąconych z biegu życia. Poranionych, oszukanych, niekochanych i źle ra-dzących sobie z uczuciami. Próbują jakoś odbić sobie własne niepowodzenia, naprawić coś w swoim życiu, ale w gruncie rzeczy podtrzymują tylko złudzenia, że tym razem musi się udać.
26 marca g. 19.00
DZIEWCZYNY O WIELKICH SERCACH reż.: Pupi Avati
Włochy 2011 (85 min)
Miejscowy Casanova, która uwiódł już wszystkie miejscowe dziewczyny (niesamowitą, naturalną kompozycją zapachu z ust) i tylko dwóm siostrom udało się obronić przed nim swoją cnotę. Nie przypadkiem, bo dwie niezbyt urodziwe stare panny w ogóle nie mają wzięcia. Ich bogaty ojciec chętnie pozbyłby się z domu przynajmniej jednej z nich. Składa zatem wspomnianemu uwodzicielowi propozycję nie do odrzucenia: jeśli poślubi którąś z sióstr, w prezencie ślubnym dostanie motocykl, motoryzacyjny hit lat 30., a jego rodzinie przedłuży o 10 lat dzierżawę domu. Na dokonanie wyboru ma miesiąc.
27 marca g. 18.00
JACKPOT reż.: Magnus Martens
Norwegia 2011 (90 min)
Twórca "Jackpot” pomyślał własny film jako nostalgiczną podróż do lat 90. W opowieści o grupie przyjaciół, którzy w podejrzanych okolicznościach wygrywają na loterii zawrotną sumę 1,7 miliona koron aż roi się od odniesień do najważniejszych filmów końca ubiegłego wieku. "Jackpot” łączy w sobie wizualne nawiązania do "Pulp Fiction” Quentina Tarantino, atmosferę kumpelskiej wspólnoty rodem z "Trainspotting” Danny'ego Boyle'a i fascynację absurdalnością ludzkiego losu wyrażoną w "Fargo” braci Coen.
(oprac. na podstawie materiałów organizatora)