Muzealnym strażnikom zdarza się w nocy słyszeć tajemnicze kroki, które towarzyszą dźwiękowi dzwoneczka poety
Najsłynniejszym eksponatem jest dzwoneczek Czechowicza, który dzwoni, kiedy chce. Ale to jeszcze nie wszystko. Muzealnym strażnikom zdarza się w nocy słyszeć tajemnicze kroki, które towarzyszą dźwiękowi dzwoneczka poety. Ponoć to on sam sprawdza, czy z jego talizmanem jest wszystko w porządku.
Muzealne magazyny kryją niejedną tajemnicę. I arcyciekawe rękopisy. Jeszcze do końca tygodnia można oglądać prawdziwe cymesy. Jak na przykład wpis Gustawa Herlinga - Grudzińskiego: Dwa razy byłem na wystawie w Muzeum Mickiewicza. Wystarczający to dowód, że jestem nią zachwycony - z 28 maja 1991 roku. - Kiedy pisarz zorientował się, że popełni gafę, chciał wpisać się po raz drugi, a ten zniszczyć. Poprosiłam, żeby zostawił - opowiada Ewa Łoś. Listy Herberta, Tuwima, Broniewskiego czy Białoszewskiego - mamy na wyciągnięcie ręki. Największym bibliofilskim skarbem jest brulion Czechowicza. Rodzaj pamiętnika, w którym pisał wiersze, notatki, rysował, zapisywał nuty.