Zdecydowanie warty polecenia film akcji w konwencji SF. Rzecz dzieje się w 2044 roku w środowisku tzw. looperów czyli zawodowych morderców. Niezwykłych, bo zabijających ludzi przysłanych im wehikułem czasu przez gangsterów z 2074 roku. Obserwujemy życie loopera o imieniu Joe (w tej roli Gordon-Levitt).
"Looper" jest przewrotny jak należy. Joe chce zabić swoją starszą wersję żeby uratować własną skórę. Willis chce zmienić przyszłość i poluje na dziecko, które ma wyrosnąć na szefa przestępczego podziemia.
Film jest dość skomplikowany, a jego zakończenie zaskakujące i trudne do przewidzenia. Scenę spotkania młodego i starego Joe - dobrze pomyślaną i zagraną - ogląda się z wyjątkową przyjemnością.
Temat paradoksów podróży w czasie przedstawiony jest w "Looper" zgrabnie. Choć moim zdaniem do genialnych "Timecrimes" (2007) roku mu daleko.