Dwa połączone chóry, orkiestra symfoniczna, sześcioro śpiewaków solowych, narrator, didżej i beatbokser.
Po sukcesach oratoriów "Świętokrzyska Golgota”, "Tu es Petrus” i "Psałterz wrześniowy”, stworzonych wspólnie z poetą Zbigniewem Książkiem, Piotr Rubik podniósł artystyczną poprzeczkę. Zaplanował dzieło równie przebojowe, ale większe i nowocześniejsze: tryptyk "Oratorium dla świata”. Na razie stworzył jego pierwszą część: "Habitat - moje miejsce na ziemi”.
To nowatorski utwór, w którym harmonijnie współgrają ze sobą dźwięki tradycyjnych instrumentów i generowane elektronicznie bity, a klasyczny śpiew przeplata się z beatboksingiem. Śpiewają dwa chóry i kilkoro solistów, opowiada narrator, gra wielka orkiestra, pianista i hiphopowy didżej.
Pełne optymizmu i mądrej zadumy teksty, napisane tym razem przez Romana Kołakowskiego, traktują o najważniejszych wartościach w życiu człowieka: miłości, tolerancji, wierze i prawdzie.
"Habitat” miał premierę koncertową w grudniu ubiegłego roku w Hali Ludowej w Gorzowie Wielkopolskim, podczas obchodów 750-lecia miasta. Wysłuchało go około 5 tysięcy ludzi. Wtedy też został zarejestrowany z myślą o albumie.
Potem był prezentowany w kolejnych wielkich obiektach w kraju: katowickim Spodku, poznańskiej Arenie, warszawskiej Sali Kongresowej, wrocławskiej Hali 100-lecia, sopockiej Operze Leśnej i łódzkim Teatrze Wielkim. Teraz zostanie wykonany w lubelskim Globusie.
Dzieło nie jest prezentowane często na żywo, bo organizacja takiego koncertu to wielkie przedsięwzięcie techniczne i logistyczne. - Samo zgranie terminów tylu osób to duży problem - mówi organizator Jerzy Michalski z Agencji Artystycznej "Manager”. - Do przewiezienia artystów potrzebne są cztery autokary i dwa busy. A do dowiezienia sprzętu trzeba czterech tirów.
W ciężarówkach przyjadą do Lublina światła i nagłośnienie, ekrany do wizualizacji oraz elementy sceny, która będzie miała wymiary 16 na 18 metrów. - "Habitat” to wielkie widowisko muzyczne o rzadko spotykanym w Polsce rozmachu artystycznym i technicznym - podsumowuje Michalski.
Tego wszystkiego będzie mogło posłuchać około 3,2 tys. ludzi, czyli - z uwagi na rozmiar sceny - o tysiąc mniej niż zwykle w hali Globus. Dlatego trzeba się pospieszyć z zakupem biletu. Zostały jeszcze karty wstępu po 70 i 90 zł.
Początek niedzielnego (21.12) koncertu o godz. 18.