Liczne pozytywne niespodzianki i nowe dobre wrażenia obiecują realizatorzy kameralnej wersji "La Traviaty” (31.01, 1.02).
Śpiewacy wiarygodnie i na wysokim poziomie artystycznym odtworzyli historię romansu prostytutki i poety. Oprawa plastyczna - scenografia, kostiumy, charakteryzacja - zawierająca elementy XIX-wieczne, współczesne i futurystyczne zapewniła spektaklowi ponadczasowość.
Imponowały rozmiary sceny. Duże wrażenie robił rozmach choreograficzny w scenach zbiorowych i grupowych tańcach. Ale przecież nie w nich tkwi istota "La Traviaty” i nie one dominują. Najważniejsze rzeczy rozgrywają się w tej operze w kameralnych scenach.
Dlatego przeniesienie spektaklu na deski Teatru Muzycznego nie grozi jakimś strasznym spadkiem jego atrakcyjności. Za to może przekonać do niego tych, którzy byli zdegustowani samym faktem inscenizacji w hali widowiskowo-sportowej i go zbojkotowali.
Na początek będą dwa przedstawienia w sali przy Skłodowskiej 5. W sobotę 31 stycznia o godz. 18 i w niedzielę 1 lutego o godz. 17.
- Nie zabraknie mocnych i kontrowersyjnych akcentów, które spowodowały, że "La Traviata” rozpalała dyskusje w Lublinie - zapewniają organizatorzy i dodają: - Będą też liczne niespodzianki.
My możemy ujawnić, że w pierwszych tegorocznych spektaklach w roli kurtyzany Violetty wystąpią Joanna Horodko (w sobotę) i Julia Iwaszkiewicz (w niedzielę). W poetę Alfreda wcielą się Tomasz Janczak i Adam Sobierajski, a ojca nieszczęśliwie zakochanego młodzieńca zagra Leszak Skrla.
Kolejne przedstawienia "La Traviaty” zaplanowano na 13 i 14 lutego oraz 20 i 21 marca. Start za każdym razem o godz. 18.
Bilety do kupienia w kasie teatru.