W niedzielę (6.06) w Lublinie będzie można zobaczyć słynną komedię "Klimakterium... i już” z Teatru Capitol w Warszawie.
Elżbieta Jodłowska wpadła na pomysł napisania sztuki o kobiecym klimakterium podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych. Zobaczyła tam zabawne przedstawienie traktujące o tym problemie, na które chodziły tabuny ludzi.
Akcję "Klimakterium... i już” autorka umieściła w second handzie, otwierając w ten sposób możliwość naturalnej gry wieloma kostiumami i podkręcając klimat sztuki symboliką tego miejsca. Kobiety, które spotykają się tu z okazji urodzin przyjaciółki, są jak te ubrania – mają na licznikach spore przebiegi.
Bohaterki spektaklu zwierzają się ze swoich problemów, opowiadają o dolegliwościach związanych z przekwitaniem, artykułują dyskomfort wynikający z przemijania. Ale wszystko to robią z dużą dawką humoru. Wyśpiewują swoje kwestie na melodie popularnych utworów.
W takt "Międzynarodówki" śpiewają "Bój to jest nasz ostatni, teraz skończy się trud, tyrania hormonów, młodości wiecznej głód...”. Na melodię słynnego "Testosteronu” – "Oskarżam cię o nadciśnienie, o złe krążenie, cholesterol...”.
W podobnie zmienionych wersjach pojawiają się w tym – jak to określa Jodłowska – czymś między kabaretem, musicalem a farsą piosenki "Kolorowe jarmarki” ("Kolorowe gałganki), "Wymyśliłam cię” ("Nie dopinam się”), "Samba sikoreczka” ("Kura sikoreczka), "Zapomniałam” ("Zdekoncentrowana”) i "Czerwony pas” ("Gumowy pas”).
Spektakl zostanie zaprezentowany w Centrum Kongresowym Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie dwukrotnie – o godz. 16 i 19.30. Bilety – po 80, 70, 60 i 50 zł – będą do nabycia na dwie godziny przed prezentacjami. Adres: ul. Akademicka 15.