W piątek (24 kwietnia) o godz. 18 w Galerii Witryna (ul. Chopina 1) wernisaż wystawy malarstwa "Wyspy” Sławy Radowa. Prezentowane będą najnowsze prace artysty, których inspiracją był jego pobyt na Wyspach Kanaryjskich.
Powstały prace gorące, świetliste i słoneczne o których jednak nie można powiedzieć, że są pocztówkami. Więcej – mimo, że ich metryka jest bardzo młoda, mamy wrażenie, że artysta zabiera nas w czas trochę przeszły, choć piękny, taki w którym nad morzem nie ma śmierdzących budek z grillem, a po plaży nie biegają nachalni sprzedawcy.
Radow zabiera nas na takie wyspy, które dla jednych są miejscem szczęśliwym, dla innych scenerią nostalgicznych wspomnień, wreszcie dla wielu oazą spokoju sprzyjającą radości lub refleksji. Kobiety, które spacerują nad morzem są eteryczne, niemal nierealne, a przecież cielesne. W tym pięknym pejzażu są szczere, nie kryją się pod żadną maską.
Tytuł wystawy "Wyspy” mieści w sobie wiele znaczeń, od tych dosłownych – geograficznych, usytuowanych w konkretnym miejscu na Ziemi, poprzez metaforyczne, o których w jednym ze swoich wierszy pisał Konstanty Gałczyński: ”A Ty mnie na wyspy szczęśliwe zawieź…”, po symboliczne wreszcie, w kontekście wysp, wyłaniających się z oceanu artystycznej wyobraźni i wrażliwości Sławy Radowa.
Obrazy te, poprzez ciepły nastrój, pastelowy koloryt i sposób kreacji materii malarskiej, przywodzą na myśl twórczość prekursora francuskiego impresjonizmu -- Eugene Boudin, który był mistrzem w przedstawianiu krajobrazu nadmorskiego.
To, co zachwyca w pracach Sławy Radowa, to odczucie: niezwykłej świetlistości powietrza i subtelnej gry barw, a także ogromnej swobody w operowaniu światłocieniem, bezcennym dla urokliwego ich nastroju” -- zauważa Agnieszka Kuśnierz, historyk sztuki.
Przed obrazami Radowa trzeba się zatrzymać, a nawet warto to zrobić. Emanuje z nich cudowne ciepło, kojące światło, niemal czuje się lekką bryzę od morza. Jego obrazy to spokój.