Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Rozmowa z Norbertem Rudasiem, który razem z Łukaszem Witt-Michałowskim wygrał w plebiscycie Człowiek Roku w kategorii Kultura.
• Gratuluję wygranej!
– Obaj bardzo się ucieszyliśmy i traktujemy to jako dobrą prognozę na przyszłość. Dla mnie ten tytuł ma wyjątkowe znaczenie ponieważ większość zawodowego życia – 10 lat tworzyłem poza Lublinem lub poza Lublin. Tym bardziej cieszę się, że zostałem w ten sposób doceniony właśnie tutaj. Traktuję to jak powrót do domu zwłaszcza, że nasz spektakl został tak dobrze przyjęty i odniósł ogromny frekwencyjny sukces.
• Skąd wziął się pomysł na „Pogrom w przyszły wtorek”?
– Pomysł narodził się już kilka lat temu. Łukasz razem z Marcinem Wrońskim (autorem powieści, na podstawie której powstał spektakl – red.), cały czas szukali odpowiedniej formuły. Na początku była to wizja spektaklu na dużą skalę, z bardzo rozbudowaną scenografią. Cały czas trafiali na jakieś przeszkody i ostatecznie te plany nie doczekały się realizacji. Pomysł połączenia filmu z teatrem pojawił się przypadkiem. Nakręciłem kilka filmów na podstawie prozy Marcina dla przyjaciela i okazało się, że to jest dokładnie to, czego szukali. Zarówno dla mnie jak i dla Łukasza był to najtrudniejszy z naszych dotychczasowych projektów.
• Dlaczego?
– Bardzo trudno jest zgrać pracę aktorów na scenie z tym, co się dzieje na ekranie. Taka interakcja to spore wyzwanie. Musiałem nakręcić praktycznie dwie fabuły i już na początkowych etapach pracy musieliśmy sobie wyobrazić i przewidywać jak powinni zachowywać się aktorzy w konkretnych momentach. Pracowaliśmy ze sobą po raz pierwszy, ale współpraca układała się znakomicie. Mogę powiedzieć, że ja zakochałem się w teatrze, a Łukasz w filmie.
• Czy jest szansa, że „Pogrom” będzie jeszcze można zobaczyć w Lublinie?
– Być może będzie to możliwe w lipcu przyszłego roku, również na zamku. Zastanawiamy się też nad przeniesieniem spektaklu pod dach, żeby można go było oglądać także w przypadku brzydkiej pogody. Na razie to jednak tylko plany. Podobnie jak kolejne wspólne projekty, o których rozmawiamy. Na pewno chcielibyśmy coś jeszcze razem stworzyć i również pokazać w Lublinie.
KULTURA – pozostali finaliści plebiscytu
Agnieszka Wiechnik
Jest wokalistką, kompozytorką i autorką tekstów. Obecnie chórzystką Majki Jeżowskiej. Działa w Fundacji Razem Lepiej. Na co dzień pracuje jako nauczyciel śpiewu w Szkole Muzycznej Yamaha w Lublinie. Współpracuje też z Janowskim Ośrodkiem Kultury. Przygotowuje utalentowane muzycznie dzieci do licznych konkursów.
W tym roku jej cztery podopieczne walczyły o udział w finale krajowych eliminacji Konkursu Piosenki Eurowizji Junior 2017. Do finałowej dziesiątki weszła jedna z uczennic pani Agnieszki, Natalia Wawrzyńczyk.
Monika Stolat
Miłośniczka horrorów. Specjalistka od grozy, krwi, duchów, trupów i seryjnych morderców. Mrozi krew w żyłach jako pomysłodawczyni, producentka i dyrektorka międzynarodowego festiwalu kina grozy Splat!FilmFest, który jest największym wydarzeniem w Polsce, poświęconym horrorom.
Oprócz tego, Monika Stolat jest miedzy innymi organizatorką przeglądu kina klasy B - Najlepsze z Najgorszych. Na co dzień pracuje jako menedżerka kultury w Centrum Kultury w Lublinie.
Izabela Śliwa i Rafał Sadownik
Izabela Śliwa i Rafał Sadownik współtworzą lubelską kulturę od niemal 20 lat. Tworzyli i współtworzyli wiele różnych projektów oraz festiwali: Carnaval Sztukmistrzów, Urban Highline, Festiwal Gier i Sportów Tradycyjnych oraz spektakli: Merdytacje, Wistość rzeczy, Bobo bu, Fiu fiu, Nano Ka itd.
Ich pierwszy wspólny projekt po kilku latach przerwy to Rezerwat Dzikich Dzieci, czyli pierwszy w Polsce plac zabaw inspirowany Adventure playground. W ciągu trzech tygodni sierpnia odwiedziło go ponad 1400 dzieci.
