Blisko 80 tys. rozpoczętych budów i jeszcze więcej pozwoleń na kolejne budowy – takiego roku deweloperzy nie mieli od dawna. Lipiec był kolejnym miesiącem wysokiej aktywności firm z branży mieszkaniowej. Wierzą one, że wysoki popyt na mieszkania utrzyma się przez kolejne kwartały.
W lipcu deweloperzy rozpoczęli budowę ponad 6600 mieszkań, to o 4,2 proc. więcej niż rok temu. Liczba pozwoleń na przyszłe budowy również wzrosła – o 2,7 proc. do 7838 sztuk.
– Choć krótkoterminowo nie są to liczby rekordowe, to w dłuższym okresie widać, że mamy do czynienia z największą aktywnością od lat – ocenia Marcin Krasoń, analityk Home Broker.
Od sierpnia 2014r. do lipca 2015 r. deweloperzy rozpoczęli budowę prawie 80 tys. mieszkań, co jest wartością większą o 27 proc. od tej zanotowanej rok temu i o 2 proc. od tej sprzed miesiąca. Tak dużo mieszkań deweloperzy nie budowali nigdy w historii polskiego rynku mieszkaniowego. Łączy się to z rekordową sprzedażą nieruchomości w wielu firmach.
– W pierwszym półroczu dziesięciu największych deweloperów notowanych na GPW sprzedało ponad 6,7 tys. mieszkań – wylicza Krasoń. – Trzy największe firmy zanotowały sprzedaż przekraczającą tysiąc lokali.
Dane GUS wskazują, że deweloperzy wierzą w podobny poziom sprzedaży w kolejnych kwartałach i miesiącach. Świadczyć o tym może największa od ponad trzech lat liczba pozwoleń na budowę, jaką im wydano. Przez ostatnich 12 mies. było to 84,2 tys. pozwoleń, o ponad jedną piątą więcej niż w analogicznym okresie rok temu i o 0,3 proc. więcej niż miesiąc temu.
Od kilku miesięcy spada jedynie liczba mieszkań oddanych do użytkowania. W ostatnich 12 mies. było to 56,7 tys., o 2,9 proc. mniej niż rok wcześniej.
– Na efekty ożywienia w liczbie oddawanych klientom kluczy musimy jeszcze poczekać, bowiem budowa bloku mieszkalnego trwa przeciętnie około dwóch lat – wyjaśnia Krasoń. – Należy oczekiwać, że ze wzrostem liczby mieszkań oddawanych do użytkowania będziemy mieli do czynienia od wiosny przyszłego roku.
Boom na rynku mieszkaniowym z jednej strony bierze się z dobrej sprzedaży mieszkań, a z drugiej ze sprzyjających okoliczności makroekonomicznych w postaci najniższych stóp procentowych w historii. Niskie stopy z jednej strony zachęcają inwestorów do zaciągania kredytów, a z drugiej sprawiają, że wielu zamożnych klientów rezygnuje z lokowania swoich środków w bankach na rzecz poszukiwania alternatywnych sposobów rozmnażania pieniędzy i trafiają m.in. na rynek nieruchomości, co generuje zwiększony popyt. Sytuacja taka nie będzie jednak trwała wiecznie. Stopy procentowe prędzej czy później wzrosną i sytuacja może zacząć się odwracać.