W nowym roku czeka nas nieuchronnie podwyżka czynszu. Może on wzrosnąć nawet o kilkadziesiąt procent.
Takie prognozy opracowali przedstawiciele Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych. Ich czarny scenariusz ma swoje podstawy.
Dyrektor Ryszard Jajszczyk ze związku rewizyjnego na usprawiedliwienie tych wysokich podwyżek wyjaśnia, że zaledwie 30-40 proc. stawki czynszu ustala spółdzielnia, natomiast pozostałe są dyktowane przez rząd i firmy komunalne.
Chociaż nie są znane jeszcze dokładnie wszystkie zapowiadane podwyżki, to w nowym roku czynsz nie wzrośnie więcej niż kilka procent - uspokajają prezesi lubelskich spółdzielni mieszkaniowych.
Przedstawiciele Instytutu Gospodarki Mieszkaniowej uważają także, że czynsze w 2002 r. nie mogą wzrosnąć więcej niż o 10 proc. (e)
i użytkowanie wieczyste gruntów, mimo nowych stawek podatku
od nieruchomości i wzrostu akcyzy na energię elektryczną nie należy raczej spodziewać się gwałtownych wzrostów stawek czynszów. Spółdzielnie mieszkaniowe nie mogą sobie pozwolić na taką operację, ponieważ już teraz około 20 proc. lokatorów zalega z opłatami. Radykalne podniesienie stawek zwiększyłoby jedynie liczbę osób niepłacących. Dodatkowo powiększyłby się krąg osób uprawnionych do korzystania z dodatków mieszkaniowych, a na to z kolei nie ma pieniędzy w przyszłorocznym budżecie. Należy także pamiętać o ustawie
o ochronie praw lokatorów, która uniemożliwia administracjom
nieograniczone windowanie stawek czynszu. Jego wzrost w 2002 r.
wobec tego nie powinien przekroczyć kilku procent.