Za biedę i... pracowitość mieszkańców Lubelszczyzna płaci najskromniejszym w Polsce limitem mieszkaniowym.
– Jesteśmy najbiedniejszym województwem w kraju, więc te niskie wskaźniki dodatkowo ograniczają grono ludzi, którzy mogą skorzystać z rządowego wsparcia przy zakupie mieszkania lub budowie własnego domu. Dlaczego tak się dzieje? – pyta.
Dla miast wojewódzkich to rzeczywiście najmniej w kraju, w kategorii "pozostałe gminy” limit niższy niż w Lubelskiem jest w woj. świętokrzyskim (3508,02 zł).
– Dlaczego tak się dzieje?
– Wojewoda jest zobowiązany do ogłaszania co 6 miesięcy w dzienniku urzędowym województwa, w drodze obwieszczenia, wysokości wskaźnika przeliczeniowego kosztu odtworzenia 1 mkw. powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych dla poszczególnych powiatów.
Uwzględnia przy tym w szczególności przeciętny koszt budowy 1 mkw. powierzchni użytkowej budynku mieszkalnego, ustalony na podstawie aktualnych danych urzędu statystycznego oraz własnych analiz. Podkreślam:
chodzi o koszt budowy metra kwadratowego, a nie jego cenę na rynku
Dane niezbędne do wyliczania ceny 1 mkw. powierzchni użytkowej budynku mieszkalnego oddanego do użytkowania zbierane są bezpośrednio od inwestorów realizujących nowe budownictwo mieszkaniowe (poza budownictwem indywidualnym).
Składają je oni do urzędu statystycznego na formularzu B-09, w którym wykazują tylko koszty możliwe do ustalenia w momencie oddawania przez nich budynku do użytkowania. Dotyczy to także budynków, w których mieszkania przekazane zostały do wykończenia przez przyszłych użytkowników, niejednokrotnie w stanie surowym.
Takich mieszkań w ogólnej liczbie tych oddanych do użytku jest bardzo dużo, nawet ponad 80 proc.
Większość Polaków, oszczędzając, kupuje bowiem \"gołe ściany”,
A one, w istotny sposób podwyższając koszt lokalu, miałyby znaczący wpływ m.in. na wskaźniki limitu cen w programie "Rodzina na swoim”.