Psioczysz, że pada deszcz? Nie narzekaj: za około 30 lat tę deszczówkę wypijesz sam, albo zrobią to Twoje dzieci lub wnuki.
Takiemu właśnie położeniu geologicznemu zawdzięczają lublinianie swoją czystą, ale i twardą wodę.
W ramach akcji prowadzonej przez firmę BRITA jakość lubelskiej wody z kranu badał w minionym tygodniu Krzysztof Stankiewicz, doktor nauk chemicznych z Poznania. Wyłoniono go do tej roli spośród 3 tys. kandydatów.
Zaproszony przez samych mieszkańców, zawitał do kilku wybranych mieszkań na Czechowie, Bronowicach, Wrotkowie i w śródmieściu Lublina. W każdym próbował wody niczym kiper, degustujący najprzedniejsze marki wina.
W każdym pobrał pięć litrów wody, które przejdą specjalistyczne, zgodne z rozporządzeniem ministra zdrowia, badania w laboratorium Wydziału Chemii Uniwersytetu Warszawskiego.
– Na smak i zapach wody częściej narzekali lublinianie zamieszkujący starsze budynki w starszych dzielnicach miasta. Prawdopodobnie upływ czasu nie pozostał bez wpływu na kondycję niektórych nitek wodociągu – ocenia dr Krzysztof Stankiewicz.
– Rzeczywiście smak i zapach wody w tych miejscach wyraźnie odstawał od – podkreślam to – dobrej średniej, choć wciąż pozostawał na akceptowalnym poziomie.
Są jednak i takie miejsca, w których woda z kranu jest po prostu smaczna, a mieszkańcy nie mają do niej astrzeżeń – podsumowuje. Rezultaty badania organoleptycznego lubelskiej wody oraz wyniki analizy laboratoryjnej będą znane za około 2 tygodnie.
BRITA tester zbada kranówkę w dziesięciu polskich miastach. Celem tych badań jest stworzenie mapy jakości wody kranowej w Polsce i sprawdzenie, czy wymaga ona (lub nie) stosowania filtrów do wody.