Coraz więcej osób ma kłopoty z regularnym płaceniem czynszów w spółdzielniach mieszkaniowych. Groźba eksmisji na bruk dla wielu rodzin stała się bardzo realna. Gminy nie mają lokali socjalnych
W SM „Czuby” nieterminowo reguluje zobowiązania czynszowe 12 proc. mieszkańców. Obawy i zaniepokojenie władz spółdzielni budzi fakt, że wśród zalegających jest coraz więcej osób mających kilkumiesięczne zaległości. Świadczy to o tym, że mieszkańcy mają coraz większe kłopoty materialne.
Podobne problemy maja inne lubelskie spółdzielnie mieszkaniowe, jak na przykład „Motor” czy LSM.
– Średnie zaległości czynszowe wynoszą u nas ok. 7 tys. zł. Regularnie starają się płacić nasi najstarsi członkowie – emeryci i renciści. Wielu osób dotknęła bieda i pomimo szczerych chęci nie są
w stanie płacić za mieszkanie – mówi Jan Mazurek z LSM.
Nie chcą wyrzucać na bruk
Władze spółdzielni podejmują różne sposoby pomocy swoim mieszkańcom, żeby mogli spłacić zaległości. Prowadzone są pertraktacje, rozkładane są spłaty na raty, proponowane są zamiany mieszkań większych na mniejsze itd. Tylko bardzo drastyczne sprawy trafiają do sądu i jest to ostateczność. Jeśli sąd wyda wyrok eksmisyjny bez zapewnienia lokalu socjalnego, wówczas delikwent może trafić na bruk.
– Wyrzucić na bruk? Przecież to jest nieludzkie, kiedy trzeba eksmitować prawdziwą biedę. Obowiązkiem miasta jest zapewnienie mieszkań socjalnych, a takich nie ma – dodaje J. Mazurek.
Władze spółdzielni, już od kilku lat, starają się zorganizować dla osób, które trzeba eksmitować lokale zastępcze. Na ten cel przeznaczają suszarnie, pralnie, pomieszczenia gospodarcze. Z roku na rok ich ubywa i większość spółdzielni nie dysponuje już takimi.
Obowiązek mieszkania
Nie wszystkich można eksmitować na bruk. Zgodnie z przepisami od 12 lipca 2001 r. nie wolno eksmitować na bruk kobiet w ciąży, rodzin z małoletnimi dziećmi, niepełnosprawnych, bezrobotnych, ludzi obłożnie chorych, osób ubezwłasnowolnionych i ich opiekunów oraz rencistów i emerytów kwalifikujących się do otrzymania świadczeń z pomocy społecznej. Takim osobom w razie eksmisji gminy muszą zapewnić lokal socjalny. A takich lokali nie ma.
Gmina powinna zapłacić
Jeśli gmina nie znajdzie dla eksmitowanej rodziny, która ma prawo do lokalu socjalnego, odpowiedniego pomieszczenia, wówczas spółdzielnie mogą żądać od samorządu pokrycia kosztów wynajmowania mieszkania w spółdzielni. Potwierdzają to także przedstawiciele Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast. Niektóre lubelskie spółdzielnie skierowały odpowiednie pisma do władz, ale otrzymały odpowiedź negatywną.
Eksmisje stanowią bardzo poważny problem społeczny. Spółdzielnie mieszkaniowe nie są w stanie same go rozwiązać. Nie mogą też być instytucją charytatywną dla wszystkich swoich mieszkańców. Część zobowiązań powinien przejąć samorząd.