Nawet co drugie dziecko, które rodzice chcieli zapisać do przedszkola, nie zostało do niego przyjęte. A wszystko przez zbyt małą liczbę miejsc w placówkach – wynika z opublikowanych właśnie wyników inspekcji przeprowadzonej przez Najwyższą Izbę Kontroli. Badanie objęło także gminy na Lubelszczyźnie.
Od roku szkolnego 2017/18 każda gmina ma obowiązek zapewnić możliwość korzystania z wychowania przedszkolnego zamieszkującym na jej obszarze i chętnym do tego dzieciom w wieku od trzech do sześciu lat. W blisko połowie skontrolowanych gmin liczba wniosków o przyjęcie przekroczyła jednak liczbę wolnych miejsc o średnio 30-60 proc. W dodatku nie wszyscy rodzice nieprzyjętych do przedszkola dzieci otrzymali informacje, w jakich innych placówkach znajdą wolne miejsca. Tak było m.in. w podlubelskim Świdniku.
Błędem było też wskazywanie pełnopłatnych przedszkoli niepublicznych albo placówek darmowych, ale znajdujących się zbyt daleko od miejsc zamieszkania. Czasami odległość ta wynosiła nawet 22 km. W konsekwencji w gminach, w których nie zapewniono odpowiednich miejsc dla dzieci trzy- i czteroletnich, zanotowano niski poziom upowszechnienia wychowania przedszkolnego w tych grupach wiekowych dzieci – czytamy w raporcie NIK. – Niski poziom zanotowano np. w i Łaszczowie (woj. lubelskie). Było to niecałe 30 proc. w roku szkolnym 2017/2018, zaś w roku szkolnym 2018/2019 ok. 26 proc.
Problemem, jaki zauważono była też zbyt duża liczba dzieci w grupach. Zgodnie z prawem powinno to być maksymalnie 25 osób. Nawet o troje więcej znajdowało się m.in. w przedszkolach w Świdniku i Zamościu. Nie wszędzie stworzono też osobne pomieszczenia do ćwiczeń fizycznych. Chlubnym przykładem były tu placówki w Białej Podlaskiej.
Inspektorzy NIK zapytali też o odczucia rodziców przedszkolaków z całej Polski. Blisko 30 proc. z nich była niezadowolona ze sposobu rekrutacji maluchów.
– Duża grupa rodziców (16 proc.) ubolewała, że przedszkola nie zapewniały odpowiednich warunków dla dzieci ze specyficznymi potrzebami zdrowotnymi, wynikającymi przede wszystkim z alergii i chorób przewlekłych – zauważa NIK. Takie problemy zauważyli m.in. rodzice przedszkolaków z Chełma, Zamościa, Świdnika i Łaszczowa.