FOT. WIKIPEDIA
Biało-czerwoni znaleźli się w łatwiejszej połówce fazy pucharowej. Najmocniejszym rywalem, na jakiego mogą trafić w drodze do finału są Belgowie
Z jednej strony Niemcy, Anglia, Włochy, Francja i Hiszpania, z drugiej Chorwacja, Belgia, Polska, Szwajcaria i Portugalia. Drabinka fazy pucharowej ułożyła się tak, że wszyscy najwięksi faworyci znaleźli się po jednej stronie. Biało-czerwoni mogą trafić na potencjalnie słabszych rywali. Mają teraz autostradę do finału, ale podobnie myślą zapewne kibice pozostałych ekip, które znalazły się w słabszej połówce.
Taki rozrzut to efekt zgubienia punktów w ostatniej kolejce przez Anglików i Hiszpanów. Brytyjczycy zaledwie zremisowali ze Słowacją 0:0, a piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego ulegli 1:2 Chorwacji. Te wyniki sprawiły, że obie ekipy straciły pierwsza miejsca w swoich grupach. Szczególnie boleśnie odczuli to Hiszpanie. Błąd Davida De Gei przy strzale Ivana Perisicia z końcówki meczu sprawił, że zamiast z Irlandią Północną, o awans do ćwierćfinału powalczą z Włochami.
– Nie chcieliśmy na nich trafić, ale taki jest futbol. Wydawało mi się, że wszystko jest pod kontrolą. Musimy pogodzić się z obecną sytuacją. Teraz musimy się odbudować i dobrze przygotować do poniedziałkowego spotkania. Nie graliśmy źle, ale wynik jest niekorzystny. W szatni piłkarze siedzieli w ciszy. Nie przywykli do porażek. Mieliśmy mecz pod kontrolą. Nie mam zamiaru nadmiernie bronić naszej postawy. Graliśmy całkiem nieźle, ale jeden moment nieuwagi w końcówce zakończył się dla nas stratą gola. Nie będę jednak narzekał na zawodników – powiedział na konferencji prasowej selekcjoner La Roja Vicente del Bosque.
Droga Hiszpanów do obrony tytułu znacznie się wydłużyła. Nawet jeśli uporają się z Włochami, w ćwierćfinale trafią prawdopodobnie na mistrzów świata Niemców. Jeżeli pokonają także ich, a w innych meczach nie będzie niespodzianek, bój o finał stoczą z lepszym z pary Anglia – Francja.
Znacznie przyjemniej wygląda droga do finału dla reprezentacji Polski. W pierwszej rundzie fazy pucharowej zmierzymy się ze Szwajcarami, następnie trafimy na lepszego z pary Chorwacja – Portugalia, a w ewentualnym półfinale naszym potencjalnie najmocniejszym przeciwnikiem będą Belgowie. Lepszej drabinki nie można było sobie wymarzyć. Ale trzeba pamiętać, że wszystkie te zespoły i tak są notowane wyżej od nas i w żadnym z meczów nie będziemy faworytem.