– Zgadzamy się z ministrem Krzysztofem Ardanowskim, że to co się dzieje w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa jest skandalem – podkreślał podczas piątkowej konferencji prasowej europoseł Krzysztof Hetman (PSL). Zdaniem wiceprezesa ludowców dobrze nie dzieje się również w lubelskim oddziale ARiMR. Dyrektor tego oddziału jest innego zdania.
Nie milkną komentarze po publikacji tzw. taśmy Ardanowskiego. Chodzi o nagranie z narady ministra rolnictwa z kierownictwem ARiMR i dyrektorami oddziałów regionalnych Agencji. Spotkanie miało miejsce ponad miesiąc temu.
Podczas tej narady minister Ardanowski w ostrych słowach wypowiedział się o pracy Agencji. Wytykał opieszałość. Mówił o zaległościach w rozpatrywaniu wniosków od rolników, niekiedy nawet kilkuletnich. Chodzi przede wszystkim o programy inwestycyjne. Zdaniem ministra Ardanowskiego wszystko to przybiera „monstrualny charakter”.
– Ludzie zapominają na co te wnioski poskładali – podkreślał minister Ardanowski. – Zmieniają się relacje cen na rynku, planowanych zakupów, planów finansowych. Życie jest bardzo dynamiczne. Czym to wytłumaczyć? I te ciągłe wnioski kierownictwa po przedłużanie terminów.
Minister stwierdził wręcz, że jest to „kpina z rolników” i ostrzegał przed konsekwencjami takich działań. – Jesteśmy na etapie realnego zagrożenia wykorzystania środków publicznych – ostrzegał minister, choć po opublikowaniu nagrania z narady z tych słów się wycofał.
– Zarzuty stawiane przez ministra rolnictwa nie dotyczą lubelskiego oddziału – podkreślił poproszony przez nas o komentarz Krzysztof Gałaszkiewicz, dyrektor LOR ARiMR. – Złożone wnioski do Lubelskiego Oddziału Regionalnego staramy się realizować terminowo. Dodatkowo chciałbym podkreślić, że pomagamy w weryfikacji wniosków inwestycyjnych innym oddziałom.
Wymieniana przez ministra Ardanowskiego „Modernizacja gospodarstw rolnych” w Lubelskim jest praktycznie na ukończeniu. – W czasie naboru w kwietniu 2018 r. wpłynęło do naszego oddziału 2377 wniosków złożonych w ramach działania „Modernizacja gospodarstw rolnych” – podaje Gałaszkiewicz. – Do rozpatrzenia zostało nam ok. 10 proc. z nich.
Do słów ministra wypowiedzianych podczas narady odnieśli się też politycy z Polskiego Stronnictwa Ludowego i przedstawiciele Kukiz’15 podczas piątkowej konferencji prasowej w Lublinie.
– Od ponad roku alarmowaliśmy, że pieniądze z PROW-u (Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich-red.) zagrożone są całkowitą utratą – mówił europoseł Krzysztof Hetman (PSL). I dodał: Nie dość, że nie trafią do polskich rolników to jeszcze będą musiały zostać zwrócone do Brukseli.
Wiceprezes PSL podał też statystyki. – Wykorzystanie środków z PROW jest na poziomie 30 proc., a średnia unijna wynosi 50 proc. Jesteśmy więc na szarym końcu – akcentował Hetman.
Podał też, że podpisane decyzje są na poziomie 40 proc. – A powinny być na poziomie 70 proc., czyli ten plan nie jest nawet wykonany w połowie – podkreślał Herman.
Europoseł zaapelował też do dyrektora lubelskiego oddziału ARiMR by przedstawił dane wojewódzkie dotyczące m.in. podpisanych z rolnikami umów.