Indyki z jednej z ferm w Starym Uścimowie (powiat lubartowski), gdzie potwierdzono ogniska ptasiej grypy, pojechały jako padlina nie tylko na fermę lisów w Wólce Orłowskiej (powiat krasnostawski). Według naszych ustaleń, mięso trafiło też do lisich ferm w powiecie lubelskim.
– Dochodzenie dotyczące ptasiej grypy prowadzi policja i ten wątek sprawy jest przez funkcjonariuszy również wyjaśniany – mówi Konrad Saweczko, powiatowy lekarz weterynarii w Lubartowie.
To właśnie na terenie powiatu lubartowskiego, w Starym Uścimowie, pod koniec grudnia 2019 r. wykryto pierwsze ognisko zjadliwej grypy ptaków – wirusa H5N8. Początkowo podejrzewano, że upadki indyków na jednej z ferm są spowodowane zatruciem pokarmowym. Badania potwierdziły jednak, że to wirus.
Został on potwierdzony w kolejnych gospodarstwach hodujących drób w Starym Uścimowie. Ostatnio zostało wykryto szóste ognisko choroby w gminie Uścimów, w miejscowości Drozdówka.
Niestety, choroba występuje już także w powiecie krasnostawskim – mamy dwa ogniska w miejscowościach Wólka Orłowska (gm. Izbica) i Olchowiec Kolonia (gm. Żółkiewka).
– W pierwszym przypadku jest to zarażenie prawdopodobnie wtórne związane z hodowlą lisów – przyznał podczas sobotniego spotkania z dziennikarzami wojewoda lubelski Lech Sprawka.
Okazało się bowiem, że padłe indyki ze Starego Uścimowa zostały sprzedane na lisią fermę w Wólce Orłowskiej. – To było 7,5 tony padliny. Transport na fermę lisów został dostarczony z 27 na 28 grudnia 2019 r. – mówi Małgorzata Kalinowska, powiatowy lekarz weterynarii w Krasnymstawie.
Służby weterynaryjne powiadomił sam właściciel lisów, który usłyszał o chorobie wykrytej w powiecie lubartowskim.
– Postępowanie w tej sprawie prowadzi policja – dodaje lek. wet. Małgorzata Kalinowska, która została już przesłuchana.
– Zebrany przez nas materiał został przekazany we wtorek do Prokuratury Rejonowej w Zamościu – mówi mł. asp. Jolanta Babicz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Krasnymstawie.
Chodzi o ewentualne sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób, w związku z szerzeniem choroby zakaźnej. Dalsze decyzje podejmie prokurator.