Rozmowa z Katarzyną Stolarczuk, prezes Fundacji „Jest Otwarte” z Chełma
• Po co powstała państwa Fundacja?
Jak wskazuje nazwa naszej fundacji jesteśmy otwarci na każdy kontakt, nasze działania kierujemy przede wszystkim do osób zagrożonych wykluczeniem społecznym, a także seniorów i dzieci, osób, które są narażone na wysoki poziom stresu. Coraz więcej osób potrzebuje takiego wsparcia. Proponujemy zajęcia sportowe i edukacyjne z zakresu mindfullness, eduball – ćwiczenia z piłkami edukacyjnymi, dzięki którym dzieci kształtują nie tylko sprawność fizyczną, ale zdobywają też nowe umiejętności, a także jogi i relaksacji, które mają potwierdzony pozytywny wpływ na redukcję stresu. Zajęcia eduball proponujemy też w wersji dla seniorów. Będziemy prowadzić także warsztaty i szkolenia z zakresu edukacji zdrowotnej m.in. w kontekście dbałości o zdrowie w sensie holistycznym. Pracujemy obecnie nad programem. Chcielibyśmy uruchomić zapisy na przełomie września i października. Bardzo pragniemy dać wsparcie rodzinnym domom dziecka i zapewnić im pomoc psychologów, psychoterapeutów, możliwość korzystania z naszej oferty w sposób preferencyjny. Dzieci, które tam trafiają są z reguły po ciężkich przejściach, traumach i takie wsparcie jest dla nich niezbędne. Niejednokrotnie jest to także sytuacja trudna dla dorosłych tworzących taki dom. Chcemy także wspierać mentalnie osoby niepełnosprawne.
• W jaki sposób?
W naszej fundacji pracują dwie osoby, które są niepełnosprawne fizycznie, a obie bardzo aktywnie uprawiają sport, prowadzą owocne życie zawodowe. Będą prowadzić zajęcia m.in. z osobami, które w wyniku choroby czy wypadku stały się niepełnosprawne. W takiej nowej, trudnej sytuacji nie każdy potrafi się odnaleźć, zwłaszcza jeśli wcześniej prowadził zupełnie inne życie. Kontakt z osobami, dla których niepełnosprawność nie jest żadną przeszkodą jest kluczowa, daje im szanse dostrzec, że pomimo ogromnych zmian w ich życiu mogą wiele osiągnąć.
• Dlaczego postawiliście państwo na ekonomię społeczną?
Zależało nam, żeby działać prospołecznie, ale nie tylko w formie wolontariatu. Chodzi także o to, żeby członkowie naszej fundacji, w której na stałe pracuje pięć osób, a dwie współpracują, dostawały za to odpowiednie wynagrodzenie. Zgodnie z założeniem ekonomii społecznej będziemy reinwestować pieniądze w kapitał ludzki - bardzo duży akcent stawiamy na wiedzę, praktykę, ciągły rozwój. W naszym zespole mamy wykształconych ekspertów w zakresie działania organizacji pozarządowych, mindfullness czy jogi. Współpracujemy z psychologami i psychoterapeutami. Ważne jest też to, jak ludzie będą nas postrzegać. Zdarza się, że to, co jest bezpłatne czy działa na zasadzie wolontariatu bywa utożsamiane z kiepską jakością i ludzie niechętnie z tego korzystają. Oferujemy bardzo wysoką jakość usług, część naszej oferty jest odpłatna by ludzie będący z nami i blisko nas mogli się nieustannie rozwijać.