W Polsce potwierdzono 16 przypadków indyjskiego wariantu koronawirusa.
Dwa przypadki odnotowano u rodziny polskiego dyplomaty sprowadzonego z Indii, cztery kolejne pochodzą z ogniska wykrytego w Katowicach i 10 z ogniska z Zambrowa pod Warszawą.
Katowickie ognisko to dom zgromadzenia sióstr Misjonarek Miłości Matki Teresy z Kalkuty. W wyniku działań sanepidu i szczegółowo przeprowadzonego wywiadu epidemiologicznego ustalono, że część sióstr brała udział w rekolekcjach w Zambrowie pod Warszawą, gdzie była siostra zakonna z Indii.
– Po tej informacji podjęliśmy natychmiast decyzję o szczegółowym zbadaniu ogniska w Katowicach i Zambrowie, które okazało się, że również dotyczy domu zakonnego sióstr Misjonarek Miłości w Warszawie – poda Główny Inspektor Sanitarny, Krzysztof Saczka i dodał, że zwolnienie z izolacji bądź z kwarantanny będzie możliwe tylko i wyłącznie po wykonaniu testu, który będzie ostatecznie ujemny.
Izolacją objęto 27 osób - 17 sióstr zakonnych oraz 10 osób bezdomnych, korzystających z prowadzonej przez nie noclegowni. Do szpitala trafiły dotąd dwie z tych kobiet, jedna z nich w piątek zmarła. Z kolei kwarantanną objęto 9 innych osób duchownych – księży i zakonników mających w ostatnim czasie kontakt z zakonnicami.
W przypadku Warszawy i Zambrowa, jak dodał, stwierdzono 24 osoby zakażone, a kolejne 20 osób poddano kwarantannie. Potwierdzono 10 przypadków indyjskiej mutacji.
– Na bieżąco monitorujemy sytuację. Chcę podkreślić, że społecznie możemy czuć się bezpiecznie. Ogniska w pełni zostały objęte nadzorem. Kilka tygodni temu kilka sióstr przebywało na rekolekcjach w woj. mazowieckim, tam miały kontakt z siostrą, która przybyła z Indii. Po powrocie do Katowic okazało się, że zaczęły chorować. Badania wskazały, że są zakażone koronawirusem – powiedziała rzeczniczka wojewody śląskiego Alina Kucharzewska.