Taki pomysł przedstawił Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. Chce też masowego testowania obywateli.
Jak wskazuje ZPP, w walce z drugą falą epidemii potrzebne są radykalne zmiany organizacyjne. – Od kilku tygodni obserwujemy zupełny chaos i bezradność instytucji. Procedury albo nie istnieją, albo nie działają; testujemy wielokrotnie mniej niż powinniśmy, a zasób łóżek i respiratorów kurczy się – twierdzi cytowany w wystosowanej informacji ZPP prezes związku Cezary Kaźmierczak.
Zdaniem ZPP polska gospodarka poniosła gigantyczne koszty lockdownu, przeznaczając m.in. dziesiątki miliardów złotych na konieczne programy pomocowe, ale do tej pory nie przygotowano systemu opieki zdrowotnej do walki z wirusem. – Nie zrobiono tego i teraz ponownie koszty reżimu sanitarnego próbuje się przerzucić na biznes. To niemożliwe do zaakceptowania – uważa dyrektor departamentu prawa i legislacji ZPP Jakub Bińkowski.
W informacji zaznaczono, że podstawowym celem przygotowanej przez ZPP strategii walki z Covid-19 jest ograniczenie transmisji wirusa poprzez masowe testowanie, zabezpieczenie maksymalnej możliwej wydolności systemu opieki zdrowotnej i zapewnienie ciągłości prowadzenia działalności gospodarczej. Eksperci związku podkreślają, że obecnie Polska nie może sobie pozwolić na ponowny lockdown.
ZPP postuluje stworzenie wyspecjalizowanej, podległej bezpośrednio premierowi agencji, zorganizowanej na wzór Polskiego Funduszu Rozwoju, która przejęłaby zadania administracyjne i menadżerskie.
– Pod kątem medycznym, strategia opiera się na rekomendacji możliwie masowego testowania (w tej chwili Polska zajmuje 84. miejsce na świecie pod względem liczby wykonywanych testów na milion mieszkańców) i ścisłej egzekucji kluczowych restrykcji sanitarnych wynikających ze stanowiącego w tej chwili szeroki konsensus podejścia DDM (dystans – dezynfekcja – maseczki) – czytamy w oświadczeniu ZPP. Jednocześnie, związek sprzeciwia się jakimkolwiek ograniczeniom dla prowadzenia biznesu i uważa za stosowne zlikwidowanie żółtej strefy na terenie całego kraju.
Zaznaczono, że integralną częścią strategii jest case study poświęcone strategiom walki z COVID-19 stosowanym w Szwecji i w Niemczech. –Szwecja poszła na żywioł i, będąc w europejskiej awangardzie, nie wprowadzała szczególnych obostrzeń w trakcie pierwszej fali. Zapłaciła za to wysoką cenę gospodarczo, ale przede wszystkim zdrowotnie, odnotowując bardzo wysoką liczbę zakażeń i zgonów – stwierdziła cytowana w komunikacie analityk departamentu prawa i legislacji ZPP Kamila Sotomska. Dodała, że póki co, kraj ten przechodzi drugą falę epidemii stosunkowo łagodnie, ale nie jest pewne, czy to rezultat podejścia przyjętego wcześniej w tym roku. Jej zdaniem dobrze z wirusem wydają się radzić sobie Niemcy, co jest konsekwencją wysokich nakładów na opiekę zdrowotną, ale również masowego testowania.