Furgonem z Lublina jechało osiem osób. Trzy zginęły, cztery leżą w belgijskim szpitalu. Najlżej ranny został dziś wypisany do domu. Do wypadku doszło w nocy z piątku na sobotę na belgijskiej autostradzie.
Samochodem jechały dwie osoby spoza naszego województwa. Nie żyje pasażer z Opoczna w woj. łódzkim, połamane nogi ma kierowca. To mieszkaniec Jastrzębia w woj. mazowieckim. (nie potwierdziła się wcześniejsza informacja o jego śmierci)
Informację o wypadku pierwszy podał belgijski portal gva.be. Do zderzenia doszło w Belgii na autostradzie E34, prowadzącej z holenderskiego Eindhoven do Antwerpii w nocy z piątku na sobotę.
– Wiemy tyle, że kierowca busa najprawdopodobniej się zagapił – informuje konsul Cibula. Furgon wpadł na jadącą przed nim ciężarówkę, która zahamowała, by przepuścić inny samochód zjeżdżający na pobocze. Przód busa został całkowicie zmiażdżony. – Prawdopodobnie dlatego były ofiary śmiertelne – dodaje.
Służby ratownicze pojawiły się na miejscu w kilkanaście minut po zdarzeniu. Aby pomóc poszkodowanym trzeba było rozcinać wrak samochodu.
W szpitalu wczoraj leżały cztery osoby. Stan trzech jest stabilny, jedna osoba jest w stanie ciężkim. Młody mężczyzna przeszedł już poważną operację mózgu. Jedna osoba, ze złamaną nogą, została wczoraj wypisana ze szpitala.
Jak twierdzi konsul Cibula, poszkodowani jechali do pracy. Nie był to rejsowy bus. – Teraz skupiamy się na opiece nad poszkodowanymi i na kontakcie z rodzinami – zapewnia.
Służby konsularne powiadomiły już o wypadku wojewodę lubelską, która zadeklarowała pomoc między innymi w transporcie na Lubelszczyznę rannych i ciał zabitych.
Belgijska policja ustala okoliczności wypadku polskiego busa. Sztab kryzysowy Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego jest w stałym kontakcie z konsulatem belgijskim.
Zdjęcia z wypadku na www.gva.be